Wilgotne Brownie bez wyrzutów sumienia.

Coś pysznego i słodkiego, czym można zajadać się bez wyrzutów sumienia? Czy taki przysmak istnieje? TAK! Mocno czekoladowe i wilgotne, czyli dokładnie tak, jak uwielbiamy. Świetnie sprawdza się na śniadanie, do kawki albo po treningu. Nasz ostatni przepis na brownie cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że przybywamy z kolejnym :D Zmodyfikowana wersja, ale równie pyszna. U nas bez polewy, ale jeśli chcesz sobie jeszcze bardziej dogodzić, śmiało możesz dodatkowo dorobić czekoladową polewę.


Czego potrzebujemy?
- 500 g suszonych daktyli
- 3 banany
- trzy jajka zerówki
- 150 g mąki kukurydzianej
- 2 czubate łyżki skrobi ziemniaczanej
- łyżka miodu
- dwie tabliczki gorzkiej czekolady minimum 80 % kakao
- łyżeczka sody oczyszczonej
- pół puszki czerwonej fasoli

Jak to zrobić?
1. Daktyle zalej wrzątkiem i odstaw na kilka godzin. Najlepiej zrób to dzień wcześniej, porządnie namoczone o wiele lepiej się blendują.
2. Piekarnik rozgrzej do 150 stopni.
3. Wszystkie składniki na brownie dokładnie zblenduj na gładką masę. 
4. Masę wylej na formę, wyłożoną papierem do pieczenia.
5. Wstaw do piekarnika na 20 minut. Przy wyciąganiu ciasto musi być delikatnie płynne i niedopieczone w środku, następnie odstaw je do wystygnięcia i wstaw do lodówki na 2 godziny. 
6. Możesz udekorować czekoladową polewą albo wiórkami kokosowymi. 

4 komentarze:

  1. no pięknie siędę w pracy i cieknie mi ślinka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Irena Walewska7 lipca 2019 21:50

    Ja za każdym razem jak robię brownie i później je zjadam to nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Tym bardziej, gdy jest ono wykonane z przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ to wiem, że wszystkie składniki są na pewno dobrze wyselekcjonowane. DO mnie należy tylko wykonanie ciasta i później go zjedzenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, cały przepis wydawał mi się mocno podejrzany, ale siostra poleciła, mówię - spróbuję. No i wniosek jest taki, że nie jest to "wilgotne brownie" tylko niedopieczona pasta z daktyli i fasoli z czekoladą. Zapychające, ale nie w ten pozytywny sposób, ciężkie, ciapkowate. Może jakbym piekł to jak normalny człowiek, może z 40 minut to coś by z tego było ale szkoda mi czasu i składników na drugie podejście. Generalnie mocne 2/10 za zapchanie i względnie mało kalorii. Nawiązując do tytułu wolę zjeść prawdziwe brownie i mieć wyrzuty niż jeść tego typu eksperymenty.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger