Nic nie jem i nie chudnę!
Według najnowszych badań co trzecia polka ma nadwagę, a co druga chciałaby schudnąć. Według moich badań co każda chciałaby schudnąć, a jeśli jest chuda to wyrzeźbić sylwetkę. Jednym słowem nie istnieją te całkowicie zadowolone z siebie. A jeżeli istnieją to nawet nie chciałabym ich poznać bo nic tak bardzo nie działa mi na nerwy, jak ludzie świadomi tego, że są bez skazy.
Kobiety będące na diecie można podzielić na kilka grup. Dziś skupię się na tej, której wyjątkowo często miałam okazję się przyglądać. Mowa o kobietach, które nic nie jedzą a tyją! Co to za grupa? Bardzo specyficzna, swego czasu również się do nich zaliczałam. Grupę tę nazwałabym `podjadaczkami`. Przejawia się ona tym, że podjadaczka zamiast usiąść o określonej godzinie do obiadu, który ją nasyci, przez cały dzień wrzuca w siebie przypadkowe rzeczy a na pytanie co dziś zjadła z pełnym przekonaniem odpowiada NIC! Trzy łyżki sosu, dwa kęsy ciasta, pół szklanki piwa i pięć pistacji to nie posiłek, choć kalorie ma. Podjadaczkę charakteryzuje to, że jej lodówka jest raczej pusta, rzadko chodzi na zakupy, sama sobie nie gotuje, nie lubi brudzić naczyń a jeśli danie to coś na szybko: kanapka, kawałek kiełbasy, drożdżówka ze spożywczaka. W efekcie ciągle czuje głód a przy najbliższej okazji, gdy ma dostęp do większej ilości jedzenia- rzuca z się na nie jak oszalała. Kiedyś mi się wydawało, że jak nie będę miała w lodówce jedzenia to nie będę go zjadała: a to nic bardziej mylnego. Trzymanie diety to przede wszystkim jedzenie. Twój mózg musi traktować pokarm jak zwyczajny środek zapewniający przetrwanie a nie szczęście niepojęte. Niezaspokajanie potrzeb orgiazmu sprawia, że w którymś momencie zaczynasz patrzeć na kotleta z ziemniakami jak na uosobienie rozkoszy nie zdając sobie jednocześnie sprawy z tego, że przez ostatnie cztery godziny wrzuciłaś w siebie równowartość kaloryczną tego smutnego kotleta.
Czasem sami na własne życzenie zakrzywimy sobie w głowie obraz rzeczywistości gloryfikując lub demonizując to, co jest proste. Pamiętam koleżankę z pierwszego roku studiów- jej półka w lodówce była wiecznie pusta, cera tragiczna a ciało wołało o kilka przysiadów. A gdy wracała pijana z imprezy to pochłaniała cały słoik zimnego bigosu, nie swojego rzecz jasna.
A jaka jest puenta dzisiejszych wypocin?
Planujmy posiłki ;)
KISIEL DOMOWEJ ROBOTY
Ochota na coś słodkiego dopada mnie tuż po posiłku. Zwykle sięgam po jakiś owoc, ostatnio zrewolucjonizowałam swój zwyczaj. Zrobiłam kisiel domowej roboty ;)
Czego potrzebujemy?
250 ml soku z owoców domowej roboty
4 łyżki stewi w proszku
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Jak to zrobić?
Wszystkie składniki łączymy ze sobą i gotujemy mieszając energicznie do czasu, aż całość odpowiednio zgęstnieje.
Smaczny zarówno na ciepło jak i na zimo. Można podawać z owocami lub odrobiną bitej śmietany.
KOKTAJL ANANASOWY
Oficjalnie mamy grudzień, co nie zmienia faktu, że smaki lata nadal mile widziane. Pomysłem na smaczną przekąskę między posiłkami może być nasz koktajl ananasowy.
Składniki:
trzy plastry miękkiego, słodkiego ananasa
pół banana
2-3 łyżki jogurtu naturalnego lub pół szklanki mleka
odrobina cynamonu
Wszystkie składniki blendujemy, koktajl podajemy schłodzony lub z lodem.
Napisała: Pati
Kobiety będące na diecie można podzielić na kilka grup. Dziś skupię się na tej, której wyjątkowo często miałam okazję się przyglądać. Mowa o kobietach, które nic nie jedzą a tyją! Co to za grupa? Bardzo specyficzna, swego czasu również się do nich zaliczałam. Grupę tę nazwałabym `podjadaczkami`. Przejawia się ona tym, że podjadaczka zamiast usiąść o określonej godzinie do obiadu, który ją nasyci, przez cały dzień wrzuca w siebie przypadkowe rzeczy a na pytanie co dziś zjadła z pełnym przekonaniem odpowiada NIC! Trzy łyżki sosu, dwa kęsy ciasta, pół szklanki piwa i pięć pistacji to nie posiłek, choć kalorie ma. Podjadaczkę charakteryzuje to, że jej lodówka jest raczej pusta, rzadko chodzi na zakupy, sama sobie nie gotuje, nie lubi brudzić naczyń a jeśli danie to coś na szybko: kanapka, kawałek kiełbasy, drożdżówka ze spożywczaka. W efekcie ciągle czuje głód a przy najbliższej okazji, gdy ma dostęp do większej ilości jedzenia- rzuca z się na nie jak oszalała. Kiedyś mi się wydawało, że jak nie będę miała w lodówce jedzenia to nie będę go zjadała: a to nic bardziej mylnego. Trzymanie diety to przede wszystkim jedzenie. Twój mózg musi traktować pokarm jak zwyczajny środek zapewniający przetrwanie a nie szczęście niepojęte. Niezaspokajanie potrzeb orgiazmu sprawia, że w którymś momencie zaczynasz patrzeć na kotleta z ziemniakami jak na uosobienie rozkoszy nie zdając sobie jednocześnie sprawy z tego, że przez ostatnie cztery godziny wrzuciłaś w siebie równowartość kaloryczną tego smutnego kotleta.
Czasem sami na własne życzenie zakrzywimy sobie w głowie obraz rzeczywistości gloryfikując lub demonizując to, co jest proste. Pamiętam koleżankę z pierwszego roku studiów- jej półka w lodówce była wiecznie pusta, cera tragiczna a ciało wołało o kilka przysiadów. A gdy wracała pijana z imprezy to pochłaniała cały słoik zimnego bigosu, nie swojego rzecz jasna.
A jaka jest puenta dzisiejszych wypocin?
Planujmy posiłki ;)
bluza- Adidas 349 zł -----> KLIK!
legginsy- Adidas 349 zł -----> KLIK!
buty- Adidas 349 zł ----> KLIK!
bluza- Adidas 329 zł
legginsy- Adidas 349 zł -----> KLIK!
czapka- Adidas 95 zł -----> KLIK!
buty- Adidas 399 zł -----> KLIK!
ILE CZEKOLADY MOŻNA ZJEŚĆ Z KORZYŚCIĄ DLA ZDROWIA I SAMOPOCZUCIA?
To, że chce Ci się czegoś słodkiego nie zawsze oznacza, że nie masz silnej woli. Czasem organizm sygnalizuje w ten sposób, że brakuje mu niezbędnych składników. Czekolada zawiera ważne mikroelementy, pobudza produkcję endorfin, pobudza metabolizm. Zjadanie trzech kostek gorzkiej czekolady dziennie zapobiega powstawaniom zakrzepów, dostarcza dawkę energii oraz daje uczucie sytości. To, że jesteś na diecie nie oznacza, że całkowicie wykluczasz `produkty zakazane`.
Czekolada gorzka ma również stosunkowo niski indeks glikemiczny. To oznacza, że po jej zjedzeniu poziom glukozy wzrasta powoli, a nie gwałtownie, jak po niektórych potrawach czy napojach bogatych w łatwo przyswajalne węglowodany.
KISIEL DOMOWEJ ROBOTY
Ochota na coś słodkiego dopada mnie tuż po posiłku. Zwykle sięgam po jakiś owoc, ostatnio zrewolucjonizowałam swój zwyczaj. Zrobiłam kisiel domowej roboty ;)
Czego potrzebujemy?
250 ml soku z owoców domowej roboty
4 łyżki stewi w proszku
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Jak to zrobić?
Wszystkie składniki łączymy ze sobą i gotujemy mieszając energicznie do czasu, aż całość odpowiednio zgęstnieje.
Smaczny zarówno na ciepło jak i na zimo. Można podawać z owocami lub odrobiną bitej śmietany.
KOKTAJL ANANASOWY
Oficjalnie mamy grudzień, co nie zmienia faktu, że smaki lata nadal mile widziane. Pomysłem na smaczną przekąskę między posiłkami może być nasz koktajl ananasowy.
Składniki:
trzy plastry miękkiego, słodkiego ananasa
pół banana
2-3 łyżki jogurtu naturalnego lub pół szklanki mleka
odrobina cynamonu
Wszystkie składniki blendujemy, koktajl podajemy schłodzony lub z lodem.
Napisała: Pati
