Makaron penne z kurczakiem w sosie śmietanowym.
Przez ostatnie kilka dni najbardziej nurtujące zapytanie to: `czy będzie śnieg na święta?`. Jak to zwykła mawiać nauczycielka historii z liceum `różne źródła różnie podają`. I choć zdanie to za każdym razem wzbudza we mnie śmiech, w przypadku białych świąt jestem w stanie przyznać, że jest jedyną słuszną odpowiedzią. Bo z pogodą jest jak z ciążą- nigdy nic nie wiadomo. Czasem mam wrażenie, że Matka Natura bacznie obserwuje wypowiedzi telewizyjnych pogodynek i robi im na przekór. Może ktoś kiedyś opatentuje test pogodowy, na którym dwie kreski oznaczać będą nadchodzącą śnieżycę. Jeśli tak to już stoję po niego w kolejce. Otwarcie przyznam, że od kilku lat wiernie czekam na śnieżne święta. I cały czas mam nadzieję, że w końcu się doczekam. Nie czuję klimatu patrząc na dmuchane mikołaje mokre od deszczu i brudne od błota. Poza tym mam sentyment do białego puchu- kojarzy mi się z dzieciństwem, sankami i śnieżną bitwą. Po zakończeniu lekcji ładne dziewczyny zawsze zostawały natarte śniegiem przez niegrzecznych chłopców. Sięgając pamięcią wstecz przypominam sobie, że mnie nigdy nikt nie natarł. W brzydkie dziewczyny celowano śnieżną pigułą z ukrytym wewnątrz kamieniem. Pamiętam, że razu pewnego, taką oto śnieżką z niespodzianką, przypadkiem <a może i nie?> dostała w głowę pani od angielskiego. Była nieziemsko wredną postacią więc myślę, że jej się należało. Czy tylko ja zauważyłam, że ludzie z dobrym sercem są ładniejsi? Nie bez powodu Baba Jaga miała garba i krzywy nos z kurzajką.
PS. Gdy Janusz Piechociński dostał nominację na stanowisko w rządzie Donalda Tuska, na swoim blogu internetowym napisał: `(...) apeluję szczególnie do starych przyjaciół i znajomych. Zostawcie na boku Wicepremiera, Ministra czy Prezesa. Niech we wzajemnych relacjach pozostanie Janusz. Będzie mi łatwiej. Bowiem Politykiem, Prezesem czy Ministrem się bywa, a Człowiekiem po prostu się jest.' Czy to nie nadmierna kokieteria u polityka, który obejmuje jedne z najważniejszych funkcji w kraju? Pewnie tak. I tak go lubię bo myślę, że jest normalny i po ludzku sympatyczny. Poza tym pokazał jak spokojnie, bez rewolucji zepchnąć ze stanowiska wieloletniego lidera.
Kończąc akcentem politycznym zapraszam do obejrzenia zdjęć ;)
Czego potrzebujemy?
pierś z kurczaka
pół kabaczka
trzy ząbki czosnku
150 g sera pleśniowego
10 - 15 oliwek
cztery łyżki śmietany 12 %
woda
kostka rosołowa
zioła prowansalskie
olej do smażenia
Jak to zrobić?
Postępować według obrazków!
Gdy ser całkowicie się rozpuści oznaczać będzie, że sos jest gotowy!
Napisała: Pati.
PS. Gdy Janusz Piechociński dostał nominację na stanowisko w rządzie Donalda Tuska, na swoim blogu internetowym napisał: `(...) apeluję szczególnie do starych przyjaciół i znajomych. Zostawcie na boku Wicepremiera, Ministra czy Prezesa. Niech we wzajemnych relacjach pozostanie Janusz. Będzie mi łatwiej. Bowiem Politykiem, Prezesem czy Ministrem się bywa, a Człowiekiem po prostu się jest.' Czy to nie nadmierna kokieteria u polityka, który obejmuje jedne z najważniejszych funkcji w kraju? Pewnie tak. I tak go lubię bo myślę, że jest normalny i po ludzku sympatyczny. Poza tym pokazał jak spokojnie, bez rewolucji zepchnąć ze stanowiska wieloletniego lidera.
Kończąc akcentem politycznym zapraszam do obejrzenia zdjęć ;)
Czego potrzebujemy?
pierś z kurczaka
pół kabaczka
trzy ząbki czosnku
150 g sera pleśniowego
10 - 15 oliwek
cztery łyżki śmietany 12 %
woda
kostka rosołowa
zioła prowansalskie
olej do smażenia
Jak to zrobić?
Postępować według obrazków!
Gdy ser całkowicie się rozpuści oznaczać będzie, że sos jest gotowy!
Napisała: Pati.