Sprawdż dlaczego nie chudzniesz, dowiedz się czym jest kortyzol.

Sprawdż dlaczego nie chudzniesz, dowiedz się czym jest kortyzol.

Nazwę tę słyszałaś pewnie tysiąc razy, choć nadal nie do końca wiesz jaki ma wpływ i czym tak naprawdę jest kortyzol. Działanie tego istotnego hormonu postaramy się opisać w najprostszy sposób tak, abyś już nigdy nie popełniała dość często pojawiających się błędów.

Od początku: przypomnij sobie sytuację z dzieciństwa, kiedy ktoś rzucał w Ciebie kasztanami a Ty musiałaś uciekać ile sił w nogach. Albo wtedy, gdy dziewczyna ze starszej klasy szarpała Cię za włosy i trzeba było się bronić. Nagle okazywało się, że odczuwasz gwałtowny napływ energii, przyspiesza bicie serca i nie czujesz bólu. W ten sposób nasz organizm przygotowuje się do stanu walki albo ucieczki. W sytuacjach stresowych przestajemy myśleć twórczo, bo glukoza z mózgu zostaje przekierowana do mięśni, sięgamy więc po głęboko zakorzenione schematy, wynikające z naszej natury. Mówiąc prościej, pamięć przełącza się na tryb `roboczy`, stąd tak często nie myślimy logicznie w sytuacjach, gdzie potrzebujemy największej mobilizacji. Środowisko, od poczatku istnienia człowieka, stawiało nas w sytuacjach, kiedy umiejętność przetrwania decydowała o dalszych losach. Choć czasy się zmieniły i dziś nikt nie wybiera się z harpunem na miasto w polowaniu na mięcho, to pewne mechanizmy pozostały niezmienne. Reakcja na niebezpieczeństwo powoduje, że do naszego organizmu (prócz adrenaliny i testosteronu) uwalnia się z kory nadnerczy hormon stresu, czyli kortyzol.

Obecność kortyzolu ma ważny wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Jest to temat bardzo szeroki i złożony, a określenie go mianem hormonu dobrego albo złego jest dalece niesłuszne. Dziś jednak skupimy się na tych negatywnych skutkach, spowodowanych jego nadmiarem. Czynników zwiększających poziom hormonu stresu jest sporo. Najważniejsze z nich to: niedobór snu, ilość kofeiny w diecie, intensywne i długotrwałe treningi, chroniczny stres i traumy, infekcje wirusowe, anoreksja, bulimia, głodówki, niedożywienie. Nie bez powodu mówi się że stres jest jak kajdanki, tyle że noszone w sercu. Jego nadmiar odbija się na naszym wyglądzie i funkcjonowaniu. Jaki konkretnie wpływ stałe wysokie stęzenie tego hormonu ?
- ma silne działanie kataboliczne, powodujące rozpad białka. Niszczy naszą tkankę mięśniową, której komórki rozpadają się do najprostszych składników, łatwo przyswajanych (aminokwasy, glukoza) przez nasz organizm
- zmiany w budowie ciała. Choć sam hormon stresu potrzebuje energii, to w pierwszej kolejności pozyska ją z tkani mięśniowej. Nadmiar kortyzolu hamuje spalanie tkanki tłuszczowej z obszarów krytycznych (brzuch, boczki), twarzy, szyji, karku.
- zaburzenie metabolizmu.  Nadmiar kortyzolu zaburza wrażliwość tkanek na sygnały nadawane przez insulinę. Sytuacja, gdzie nadmiar hormonu stresu łączy się z dietą bogatą w węglowodany może prowadzić do bardz niebezpiecznych stanów rozwoju otyłości, cukrzycy, nowotworów, miażdżycy.
- zaburzenia nastroju, depresja
- bezsenność. Chroniczy stres wpływa na stan i jakość snu. Jak wiadomo regeneracja jest niezwykle ważna, ponieważ to wtedy nasz organizm odbudowuje tkanki. Kiedy więc śpimy niewystarczająco,  upośledzamy procesy regeneracyjne a tym samym metabolizm.

Podsumowując: Gdy poziom hormonu stresu przez długi czas ma wysokie stężenie, może to doprowadzić do poważnych zmian w Twoim zdrowiu (więcej na temat pozytywnego wpływu kortyzolu w kolejnym poście). Najkorzystniejszy jest stan, gdy wyrzut kortyzolu jest wysoki ale krótkotrwały. Pomaga to np, podczas treningu, należy jednak zadbać o to, aby poziom ten obniżył się po zakończeniu ćwiczeń. Paradoksalnie, problem niszczącego wpływu kortyzolu dotyczy najczęściej osób obsesyjnie trenujących, skrupulatnie liczących kalorie i odchudzających się notorycznie. Zbyt restrykcyjne podejście do tematu zdrowego trubu życia potrafi mieć odwrotny wpływ. Przetrenowanie, jedzenie zbyt małej ilości kalorii, stresująca praca i późne kładzenie się spać mogą spowodować, że ten znienawidzonych tłuszczyk na brzuch czy drugi podbródek zamiast się skurczyć, będzie jeszcze większy. Brak umiejętności radzenia sobie z napięciem to poważny problem, dotyczący wielu z nas. Zadbaj więc o to, aby zminimalizować ilość stresu w swoim życiu. Masaż, basen, suplementacja, relaks na świeżym powietrzu czy spacer po górach nie tylko pomogą Ci obniżyć poziom kortyzolu ale sprawią, że szybciej osiągniesz zamierzone cele treningowe.


Brownie piernikowe.

Brownie piernikowe.

Ostatnio wrzicułyśmy Wam przepis na wilgotne ciasto czekoadowe, który podbił Wasze serca. Dostayśmy od Was mnóstwo wiadomości, że nasza propozycja zagości u Was na dłużej. To prawda, fit brownie to jeden z naszych wyjątkowo udanych wypieków. Dlatego też poyślałyśmy, że delikatnie go zmodyfikujemy dodając mu posmak piernika. Wyszło przepysznie, koniecznie wypróbujcie!

Czego potrzebujemy?
ciasto:
- dwie puszki czerwonej fasoli
- trzy banany
- trzy jajka
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 150 g orzechów nerkowca
- 5 łyżek miodu
- 8 łyżek oleju kokosowego
- 3 łyżki kakao
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej
- 2 łyżeczki cynamonu
- 200 g pokruszonych pierników toruńskich Kopernik ---> klik!
- łyżeczka sody oczyszczonej
polewa: 
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 8 łyżek mleka
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżki masła orzechowego
- łyżeczka przyprawy korzennej

Jak to zrobić?
1. Piekarnik rozgrzej do temperatur 180 st.C
2. Dokładnie wypłucz fasolę, banany obierz ze skórki, czekoladę połam na małe kawałki.
3. Wszystkie składniki na ciasto (z wyjątkiem pierników i orzechów) przełóż do dużej miski i dokładnie zblenduj na gładką masę.
4. Do gładkiej masy dodaj drobno pokruszone pierniki i orzechy, całość wymieszaj łyżką.
5. Masę przelej do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
6. Formę wstaw do piekarnika na 30 minut.
7. Pod koniec pieczenia przygotuj polewę. Na małym ogniu podgrzej mleko (nie gotuj) a następnie rozpuść w nim składniki na polewę.
8. Gdy ciasto będzie gotowe wyjmij je z piekarnika i udekoruj polewą i owocami.

Smacznego!
Fit brownie czekoladowe.

Fit brownie czekoladowe.

Wilgotne ciasto czekoladowe to jeden z najsmaczniejszych smakołyków, jaki można sobie wyobrazić. Długo nam zajęło stworzenie przepisu idealnego, który imitowałby smak oryginalnej wersji pysznego brownie. W końcu się udało! W całości z legalnych składników, bez użycia mąki. Przepis polecamy wszystkim tym, którzy w kuchni radzą sobie średnio albo wcale :)
Ciasto jest banalnie proste w wykonaniu, przekonajcie się sami.

Czego potrzebujemy?
ciasto:
- dwie puszki czerwonej fasoli
- trzy banany
- trzy jajka
- tabliczka gorzkiej czekolady
- pół szklanki ksylitolu
- 8 łyżek oleju kokosowego
- 3 łyżki kakao
- łyżeczka przyprawy korzennej
- łyżeczka sody oczyszczonej
polewa: 
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 8 łyżek mleka
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżki masła orzechowego

Jak to zrobić?
1. Piekarnik rozgrzej do temperatur 180 st.C
2. Dokładnie wypłucz fasolę, banany obierz ze skórki, czekoladę połam na małe kawałki.
3. Wszystkie składniki na ciasto przełóż do dużej miski i dokładnie zblenduj na gładką masę.
4. Masę przelej do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
5. Formę wstaw do piekarnika na 30 minut.
6. Pod koniec pieczenia przygotuj polewę. Na małym ogniu podgrzej mleko (nie gotuj) a następnie rozpuść w nim składniki na polewę.
7. Gdy ciasto będzie gotowe wyjmij je z piekarnika i udekoruj polewą.

Smacznego!
Skąd się bierze ochota na cukier i jak sobie z nią radzić ?

Skąd się bierze ochota na cukier i jak sobie z nią radzić ?


Na początek cofnijmy się do czasów prehistorycznych. W jednej z publikacji wyczytałam, że apetyt na tłuste i słodkie odziedziczyliśmy po przodkach. Słodkie pokarmy oznaczały bowiem, że produkt nadaje się do spożycia w przeciwieństwie do trujących czy zepsutych, które smakują gorzko albo są kwaśne. Gdy byliśmy dziećmi największe szczęście, jakim dorośli mogli nas obdarować, utożsamialiśmy z lodami z bitą śmietaną, batonikami albo ciasteczkami. Nasze upodobania nie zmieniły się szczególnie na przestrzeni lat, z czasem nauczyliśmy się jednak nad sobą panować. Choć nie wszyscy. Sięgamy po słodycze dla przyjemności, poprawy nastroju, z nudów albo wszystko naraz. Jeśli zaliczasz się do grona tych osób, które każdego dnia muszą zjeść słodycz, po posiłku mają ogromną ochotę na deser a czekolada to dla nich najsmaczniejsza z możliwych potraw, koniecznie przeczytaj ten artykuł do końca. Uzależnienie od cukru to coraz większy problem. Ilość cukrów prostych w diecie to jeden z głównych czynników wpływających na kondycję naszego ciała. Spożywanie produktów o wysokim indeksie glikemicznym (nie tylko słodycze ale również fast foody, białe pieczywo, białe makarony) powoduje, że stężenie glukozy we krwi wzrasta, co jest głównym bodźcem wytwarzania się insuliny. Rolą insuliny jest usunięcie glukozy do komórek naszego ciała, co obniża poziom cukru. Jeśli jednak tej energii z cukru jest zbyt dużo i organizm nie jest w stanie jej wykorzystać, magazynuje ją w postaci znienawidzonego przez nas tłuszczu (głównie w okolicy brzucha). Im częściej doprowadzasz do sytuacji, że poziom glukozy jest przekraczany, tym tym więcej centymetrów w talii przybywa. Te skoki insuliny są odpowiedzialne za fakt, że chwilę po zjedzeniu czegoś słodkiego znowu jesteś głodna. Pączusie, czekoladki, batoniki, chipsy i frytki mają znikomą wartość odżywczą, organizm nie jest w stanie wykorzystać tego w celach odżywczych i praktycznie w całości odkłada w postaci sadełka. Nudną część teoretyczną mamy już za sobą, jeśli przez nią przebrnąłeś/łaś, pora przejść do praktycznych porad pod tytułem: jak unikać takich sytuacji.

1. Dobrze zacznij dzień. To podstawa! Postaw na śniadanie białkowo- tłuszczowe, po nim uczucie sytości będzie towarzyszyło Ci przez kilka godzin, dzięki czemu nie będziesz myślała o przekąskach. Jajecznica na maśle klarowanym, łosoś z twarożkiem czy jajko w awokado to nasze ulubione propozycje. Nie jesteś w stanie wypić porannej kawy bez cukru? Zastąp go łyżeczką miodu ekologicznego. Nie ma nic pyszniejszego od miodu naszej babci!

2. Drugie śniadanie, czyli okolice godziny 10.00-12.00 niech będą porą na `coś słodkiego`. Organizm powoli domaga się węglowodanów, które odżywiają mózg. Dostarcz je w postaci owsianki z owocami i bakaliami, koktajlu, naleśników pełnoziarnistych z dżemem czy po prostu zjedz banana.


3. Postaw na `słodyczowe` zamienniki. Na naszym blogu, w zakładce Przepisy, znajdziesz mnóstwo pomysłów na oszukane ciasteczka, batony i czekoladki, które dostarczą Ci wartości odżywczych . Dzięki temu bardzo skutecznie oszukasz swój mózg, spragniony Oreo i serników z czekoladą. W ciągu tygodnia raczej nie mamy czasu na pieczenie. Możesz więc wykorzystać wolną niedzielę i zrobić np. nasze ciasteczka owsiane ---> klik! które smakują wyśmienicie i bez problemu weźmiesz je ze sobą do pracy.



4. Raz w tygodniu pozwól sobie na swoją ulubioną słodycz. Dzięki temu łatwiej będzie Ci odmawiać sobie w pozostałe dni tygodnia. Tak zwany `cheatmeal` pozwala zachować równowagę, nie zwariować. Dzięki świadomości, że w sobotę czy niedzielę idziecie z chłopakiem na pizzę i piwo, przestajesz obsesyjnie patrzeć na każdą mijaną lodziarnię a zapach dobiegający z piekarni nie wywołuje u Ciebie narkotycznych dreszczy :)

5. Nie będziemy zanudzać o zbilansowanych posiłkach, regularnym jedzeniu i sporcie. To wie każdy! Ale przychodzi wieczór, Ty pracujesz przy komputerze a serce podpowiada Ci `chcę Ptasie Mleczko`. Co robisz? Żelazna zasada: zawsze masz przy biurku coś do picia. Lemoniada, woda, herbata albo wszystko na raz. Dodatkowo możesz przegryzać małe marcheweczki, jabłko, jagody, truskawki czy seler naciowy. To skutecznie odpędzi Twoje myśli od cukru, sprawdzone info.


6. Przychodzi moment krytyczny, musisz bo się udusisz! Jaką słodkość wybrać, aby nie wywołała ona lawiny pożerania wszystkiego co się rusza? Orzechy w gorzkiej czekoladzie (kilka a nie całe opakowanie!), suszone daktyle, batonik musli.

7. Nadal pozostajemy w temacie wieczornego przeglądania szafek w poszukiwaniu prowiantu. Zjadłaś już kolację, wypiłaś dwie herbaty i skubnęłaś kostkę czekolady a ochota nie odpuszcza. Co robić? Dokładnie umyj zęby i przepłucz płynem o intensywnym miętowym smaku. Mentolowy smak skutecznie zniechęci Cię do czekolady.

8. Wzbogać swoją dietę o żywność szczególnie obfitą w składniki odżywcze. Te nieprzetworzone produkty pochodzenia naturalnego dostarczą Ci mnóstwo witamin, aminokwasów, minerałów czy kwasów tłuszczowych omega -3. Prawidłowe odżywianie jest podstawą nakręcenia metabolizmu i uniknięcia napadów wilczego głodu. Do swojej owsianki czy koktajlu dodaj więc Jagody Goji,     ---> klik!  czy nasiona Chia ---> klik!


Z kodem SIOSTRYBUKOWSKIE15 zniżka na wszystkie produkty od Natural Mojo!

9. Nie będziemy Ci pisać, że powinnaś wyrzucić z domu wszystkie kuszące smakołyki. Wiadomo, co z oczu to z serca ale może Twoja siostra czy dziadek lubią przegryźć sobie ciasto do kawy i nie można im tego zabronić. Zasadniczą rolę odgrywa w tym momencie Twoja silna wola. Jeśli nie nauczysz się sobie odmawiać, panować nad zachciankami albo powiedzieć sobie STOP to żadne magiczne rady nie będą tutaj przydatne. Owszem, istnieje mnóstwo sposobów na oszukanie organizmu ale finalnie to Ty jesteś odpowiedzialna za to, co wkładasz do ust.


Więcej na temat uzależnienia od cukru znajdziesz w jednym z naszych pierwszych odcinków na YouTube ---> klik! 
Jaki jest mężczyzna idealny?

Jaki jest mężczyzna idealny?

Nie wiem jak jest teraz, ale gdy ja byłam dziewczynką to karmiło się nas historyjkami o pięknej wakacyjnej miłości i tajemniczym chłopcu z innego miasta, który nagle pojawia się w Twoim życiu i kradnie ten pierwszy pocałunek. Kupowałyśmy z przyjaciółkami gazetę Bravo, paczkę chipsów i oranżadki w proszku, siadałyśmy na ławce i ta która najbieglej czytała, recytowała na głos listy od czytelniczek. Opowieści o przystojnym ratowniku, uroczym wnuczku odwiedzającym babcię albo chłopcu roznoszącym lody na plaży z pewnością przyprawiały o szybsze bicie serca, nie tylko mnie. Teksty pod tytułem `Gdy się budzę mam erekcję` szczególnie nas ciekawiły i zawstydzały, wcześniej jednak musiałyśmy wspólnie ustalić istotne fakty. Gdy już udało nam się zaklasyfikować męskie i żeńskie narządy rozrodcze, ustalić że erekcja to nie choroba oczu a ejakulacja nie jest terminem określającym zagładę wszechświata, można było przystąpić do lektury. Zawsze jednak wolałam romantyczne historyjki miłosne z pogranicza banału. Nie wymagały skomplikowanej terminologii i można było wyobrazić sobie siebie w roli głównej bohaterki. Dzieciństwo mijało a pięknej miłości z przystojniakiem poznanym na kolonii jak nie było, tak nie było. Zawsze bowiem interesowałam się kimś, kto bynajmniej wiedział o moim istnieniu albo jego zainteresowanie można by określać w skali ujemnej. Może to taka dziecięca przywara, że kochamy się w najprzystojniejszych chłopcach gardzących dziewczynkami, nauczycielach albo starszych bartach koleżanek? Utopijna wizja mężczyzny idealnego zdominowała nasze pojęcie na temat facetów. Dziecięce fantazje, choć dziś dość odległe, wciąż potrafią wkraść się w umysły starych już bab. O tak, starych, bo gdy miałam lat jedenaście to osoby, którym bliżej do trójki z przodu wydawały mi się być dinozaurami. Gdy zapytasz takiej `starej baby` jak wygląda facet z jej fantazji to myślisz, że powie `odpowiedzialny, zaradny, opiekuńczy` ? Oczywiście, wypada tak powiedzieć. Jednak każda z nas wolałaby, żeby szarmancki Pan poznany w kawiarni miał twarz Achillesa, ciało Herkulesa i portfel Plutosa. Od małych dziewczynek różnimy się jednak tym, że oddzielamy fantazje od rzeczywistości. I pomimo tego, że naszemu wybrankowi (tak jak i nam samym) daleko do ideału z marzeń sennych, kochamy go za jego `nieboskość`. Czasem jednak można delikatnie puścić wodze wyobraźni, bo każda z nas ma w sobie pierwiastek tej małej dziewczynki.

Moją stylizację dopełniły szarości na paznokciach. W wakacje warto postawić na lakiery hybrydowe Semilac. Jasny popiel o brązowym, kamiennym odcieniu to mój dzisiejszy wybór. Gdy mam ochotę na zmianę odcienia czy odświeżenie koloru nie muszę pędzić do kosmetyczki. Domowy zestaw do manicure i pedicure mieści mi się w szufladzie, dzięki czemu moje paznokcie są zawsze zadbane. Ty też możesz mieć swój osobisty, poręczny salon piękności. Ceny zestawów zaczynają się od 129 zł, sprawdź koniecznie ---> zestawy Semilac

Napisała: Pati
Na zdjęciach: Marsi


Sprawdź nasz najnowszy odcinek na   z naszym treningiem z okazji urodzin magazynu Shape !
Kasza gryczana z wędzoną makrelą w pomidorach.

Kasza gryczana z wędzoną makrelą w pomidorach.

Dziś mamy dla Was pomysł na makrelę, jakiego jeszcze nie znaliście. W połączeniu w kaszą gryczaną smakuje wybornie. To świetny patent na zdrowy i prostu obiad, który z pewnością przypadnie do gustu każdemu. Pamiętaj jednak, aby rybę kupić w sprawdzonym sklepie, jej jakość przesądzi o smaku Twojej potrawy.


Czego potrzebujemy?
woreczek kaszy gryczanej
jedna wędzona makrela
4 pomidory malinowe
4 ząbki czosnku
dwie łyżki koncentratu pomidorowego
łyżeczka masła klarowanego
sól, pieprz, tabasco
żółty ser do posypania

Jak to zrobić?
1. Kaszę gryczaną ugotuj według przepisu na opakowaniu.
2. Makrelę dokładnie oddziel od ości.
3. Pomidory natnij i zalej wrzątkiem, pozostaw na 5 minut, następnie ściągnij skórkę.
4. Na łyżeczce masła klarowanego podsmaż drobno posiekany czosnek. Dodaj pokrojone w kostkę, sparzone pomidory, makrelę oraz koncentrat pomidorowy. Całość smaż około 5 minut.
5. Do podsmażonej na patelni ryby w pomidorach dodaj kaszę, całość dokładni wymieszaj i przypraw według uznania.
6. Podawaj ze startym serem.


Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger