Mieć czy być?

Potrzeby ludzkie nie mają granic, potrzeby kobiet tym bardziej. Ile byśmy nie miały w szafie zawsze znajdzie się coś jeszcze, co chciałybyśmy nabyć. Wolny czas lubimy spędzać snując się po sklepach, wąchając nowe zapachy w perfumerii albo przeglądając sklepy internetowe. Nie doszukiwałabym się tutaj próżności albo materializmu. Takie po prostu są kobiety. Wynika to raczej z naszej niekiełznanej chęci podobania się niż z zepsucia. Lubimy o siebie dbać niezależnie od wieku. Każda z nas robi to na swój sposób. Miałam kiedyś koleżankę mającą obsesję na punkcie swoich włosów. Swoich to zbyt duże słowo. Każdego ranka starannie doczepiała pukle anielskich włosów, które wcześniej myła, suszyła na kaloryferze i prostowała. Cały ten zabieg zajmował jej około godziny czasu. 7 godzin w tygodniu, 28 godzin w miesiącu, 14 dni w roku. Traciła dwa całe tygodnie na doklejanie włosów tylko po to, żeby wyleczyć swoje kompleksy. Chyba nie pomoglo bo w niedługim czasie zrobiła sobie operację biustu, rzuciła się w wir siłowni i nie wychodziła z domu bez makijażu niemalże scenicznego. Uwielbiamy się podobać ale równie łatwo wpadamy w karuzelę samonapędzających się potrzeb. Ile potrzebujemy a ile wymaga od nas środowisko? Czy sztuczne biusty, rzęsy i tipsy robimy dla siebie czy po to, aby zająć wyższy szczebelek w hierarchii społecznej? Jestem kobietą więc sama nie do końca wiem co jest mi potrzebne a ile razy padła po prostu ofiarą marketingu. Pewnie gdyby przyszło mi teraz ruszyć w drogę z plecakiem, w którym byłoby szare mydło, jedna para butów i szczoteczka do zębów,  również bym przeżyła. Póki co popatrzę co tam nowego mają w internetach.

Każda z nas jest inna ale łączy nas fakt, że uwielbiamy o siebie dbać. Idąc na zakupy kosmetyczne łapię się na tym, że potrafię wydać krocie. Swego czasu uwielbiałam kupować lakiery do paznokci. Miałam całe pudełko kolorowych buteleczek i jako licealistka malowałam każdy paznokieć w innym kolorze. Niestety, tradycyjne lakiery mają dość krótki termin przydatnośći i po pewnym czasie robią się gęste i nie nadają się do użycia. Dlatego idealnym rozwiązaniem są lakiery hybrydowe. Dzięki marce Semilac możemy przenieść profesjonalne studio kosmetyczne do własnego pokoju. Bez wychodzenia z domu, bez wydawania pięniędzy w salonach kosmetycznych. Najpierw nakładamy bazę, następnie swój ulubiony kolor a na końcu top. Każdą warstwę utwardzamy w lampie. Przez najbliższe dwa-trzy tygodnie mamy spokój z manicurem. 
Zestaw startowy do wykonania i usuwania manicure hybrydowego- 219 zł ---> tutaj!

Dzisiejszą stylizację inspirowałam lakierem z najnowszej kolekcji Semilac- Your Angel.  Aniołkiem nie zawsze umiem być ale mam nadzieję, że koronki choć trochę dodadzą mi dziewczęcego wdzięku. Delikatną spódnicę połaczyłam z cięzkimi butami i skórzaną kurtką. Całość uzupełnia ręcznie robiony choker, ostatnio numer jeden moich stylizacji.
kurtka- Selfieroom 239 zł
spódnica- Mohito 139,99 zł
kimono- NAKD  ok. 330 zł
buty- Saway 199 zł
bluzka- Sinsay 39 zł
torebka- House 69.99 zł
lakier do paznokci- Semilac 29 zł
choker- Pracownia Agaty 20 zł
Sprawdź nasz odcinek na   pt. Dzień z Pati
Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger