O ludziach, którzy nie dają spokoju.

Jedną z coraz popularniejszych form związku jest związek na odległość? Czym się charakteryzuje? Czekaniem. Jaki jest sens w byciu z kimś, komu musisz pozostawać wierny, choć nie możesz się nim cieszyć w sposób namacalny? Jak wygląda taki układ? Scenariusz jest zwykle ten sam. Moja dobra koleżanka była w związku z Marokańczykiem. Odwiedzała go jak często tylko mogła, nie rozstawała się z telefonem nawet pod prysznicem, odliczała dni do każdego spotkania. I tak przez dwa lata. Zadziwiające było to, że kłócili się po kilka razy dziennie. O co możesz się wkurzać gdy nawet kogoś nie widzisz? O wszystko jak się okazuje. Patrząc na to z boku wydawać by się mogło, że te spory to takie wymuszone, tylko po to, żeby dostarczyć relacji jakichkolwiek emocji, choćby negatywnych. Rozstali się w zeszłym tygodniu, podobno znalazł sobie inną. Nie krytykuję tego typu relacji, prawdę mówiąc trochę współczuję. I nie chodzi wcale o to, że jeżeli kogoś nie ma obok to znaczy, że nie ma go wcale. Chodzi o to, że każdy związek wymaga jakiejkolwiek stabilizacji, choćby najmniejszej. Trudno czuć się bezpiecznie, gdy wszystko takie niepewne. Może jak się człowiek zakocha to przeszkody nie istnieją? A może za bardzo przeceniamy magiczną moc miłości, nie biorąc pod uwagę zwykłych ludzkich potrzeb? A co jeśli osoba jest warta czekania? W końcu idealnego partnera nie znajdziesz w każdym mieście. Może wtedy czekasz bo jest to dla Ciebie czymś naturalnym, nie zastanawiasz się, kupujesz taki układ w całości. Co zrobić jeśli spotykasz się z innymi, szukasz, mimo to każdy wypada blado w starciu z Twoim ideałem z drugiego końca świata? Głupio poflirtować możesz z każdym w każdej chwili, ale wewnętrznie ciągnie Cię do konkretnej osoby. I na to niestety już nic nie poradzisz.

W czasie oczekiwania warto znaleźć sobie zajęcie. Polecamy przygotować pyszne
Kuleczki sojowe
Danie jest o tyle proste, że składniki łączy się na oko według własnych potrzeb. Nie ma możliwości żeby nie wyszło jednak przydadzą się dobre kubki smakowych przyprawiającego.
Czego potrzebujemy?
soja granulowana (paczkowana)
pieczarki
serek wiejski
jajka
przyprawy
Jak to zrobić?
Pieczarki drobno kroimy, podgrzewamy na patelni i dodajemy do soi wymieszanej z serkiem wiejskim. Wbijamy jajko (na mieszankę, którą widać na zdjęciu my użyłyśmy 2. jajek) całość ponownie mieszamy na w miarę jednolitą masę. Żeby było łatwiej moczymy ręce w ciepłej wodzie i lepimy kule. Następnie układamy je na blachę (warto wyłożyć ją papierem żeby lepiej sobie poradzić po upieczeniu), którą wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 180 stopni. Podajemy z surówką i sosem.


Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger