Nawdycham się helu!

Rzadki gatunek ludzi to ci, których można pokochać od zaraz. Mają w sobie nieodparty urok, któremu nie sposób się oprzeć. Wystarczy kilka słów, parę gestów, ładny uśmiech i wiesz, że chcesz aby ten uśmiech towarzyszył Ci już zawsze. I nie chodzi tylko o szaloną miłość, raczej o przyjaźń, takie pozytywne wibracje, które inspirują i nakręcają do działania. Mało takich osób, gatunek na wyginięciu. Ktoś kto zawsze poprawi humor, kogo chcesz zobaczyć nawet gdy masz najgorszy dzień, taki ktoś kto rozpościera wokół siebie pozytywną aurę. I nie zaprzeczam, łatwo się w tej aurze zakochać. Gdy lubisz sam siebie w jego/jej towarzystwie oznacza, że trafiłeś na coś cennego. Łapię się na tym, że większość osób mnie przygnębia. Swoją niezadowoloną miną, wiecznym narzekaniem, że tu za drogo a tam za daleko, tym, że nie mają nic do powiedzenia a jak już mówią to nieciekawie i raczej mało śmiesznie. Więc uporczywie szukam tych, którzy są pocieszni, są jak balonik z helem -niby nic wielkiego ale gdy go trzymasz cieszysz się jak małe dziecko. Wyobrażam sobie siebie wychodzącą z cyrku, trzymającą w jednej ręce wielki balon w kształcie papugi a w drugiej pusty kartonik po prażynkach. I wtedy właśnie czułam się tak jak się nieraz czuję w towarzystwie wspomnianych osób. Nie ma ich za dużo, na palcach jednej ręki można policzyć. Ale może to i dobrze, to znaczy, że ciężko takich znaleźć. A to co rzadkie docenia się cztery razy bardziej. Z cyrkiem kojarzą mi się jeszcze takie świecące rączki z mieniącymi się żyłkami! To dopiero była radość, tylko kurde psuło się szybko.

Dziś Białogłowa Marsi w odsłonie prawie sexy.
Napisała: Pati.
Zdjęcia: Pati.
Na zdjęciach: Marsi.
Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger