Jak mieć idealną cerę?

Jak mieć idealną cerę?

Twarz jest pierwszym, co widzimy patrząc na drugiego człowieka. Nic więc dziwnego, że medycyna estetyczna, przedłużanie rzęs, wypełnianie ust i permanentny makijaż w dzisiejszych czasach cieszą się tak ogromnym powodzeniem. Warto jednak w pierwszej kolejności poświęcić więcej czasu swojej cerze. Zadbana i świetlista sprawi bowiem, że delikatny make up podkreśli jedynie jej piękno, nie będzie natomiast stanowił przykrej konieczności. Pamiętajmy również, że nie każdemu z nas dane jest mieć cerę idealną. Geny odgrywają tutaj dużą rolę. Przebarwienia na skórze, wypryski, niedoskonałości czy zaskórniki nie oznaczają wcale, że jesteś zaniedbana. Oczywiście pielęgnacja i higiena życia to podstawa, warto jednak być wobec siebie mniej krytycznym i nie porównywać się do gwiazdorskich twarzy z pierwszych stron gazet (najczęściej obronionych przez grafików). Osobiście doświadczyłam problemów z cerą więc doskonale wiem, jak ogromnym kompleksem potrafią być problemy skórne. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o tym na snapie, zdradzając kilka swoich urodowych trików. Po tych nagraniach dostałam tak wiele pytań, że zdecydowałam się uzupełnić swoje wypowiedz dodatkowym wpisem. Moja walka o ładną cerę trwała bardzo długo. Lata prób, błędów i testowania wciąż nowych kosmetyków i gabinetów dermatologicznych sprawiły, że dziś jestem w stanie pomóc tym dziewczynom, które walczą z podobnym problemem. Oczywiście w przypadku zaawansowanego trądziku (jakiego doświadczyłam) niezbędna jest wizyta u specjalisty, zbadanie poziomu hormonów i stosowanie przepisanych antybiotyków. Dodam jeszcze, że czasem jedna czy dwie wizyty mogą okazać się niewystarczające, być może trzeba będzie odwiedzić kilku różnych lekarzy, aby znaleźć idealną dla siebie receptę. Namiarów do specjalistów Wam nie podam, mogę jednak podzielić się swoim doświadczeniem,  które spisałam w 10 najważniejszych punktach, oto one.

JAK MIEĆ IDEALNĄ CERĘ?



1. Pielęgnacja twarzy w trzech etapach: oczyszczanie, tonizowanie i nawilżanie.
Tuż po przebudzeniu odśwież twarz po nocy, zanim nałożysz makijaż. Obmyj ją zimną wodą i zmyj żelem oczyszczającym. Następnie obmyj tonikiem, który przywraca skórze jej lekko kwaśny odczyn pH, tworzący naturalny płaszcz wodno-lipidowy. W ostatnim etapie nawilżenia użyj niewielkiej ilości kremu, dopiero po tych trzech czynnościach możesz nakładać makijaż. Najlepiej wybierz lekki, naturalny krem, który szybko się wchłania.
Dobrym wyborem będzie Krem ze Śluzem Ślimaka polskiej marki kosmetyków naturalnych Orientana który sprawi, że twarz jest ujędrniona, zregenerowana i elastyczna. Krem jest w 98,1% naturalny z optymalną zawartością wysokoskoncentrowanego, najlepszej jakości, oczyszczonego śluzu ślimaka co nie jest spotykane w kosmetykach dostępnych dla każdego z nas.  Dodatkowo śluz ślimaka wyrównuje koloryt skóry redukując przebarwienia takie jak plamy pigmentacyjne i wspomaga niwelowanie blizn, co jest kluczowe dla osób zmagających się z długoletnimi problemami skórnymi.


2. Nie dotykaj.
Cera z niedoskonałościami nie lubi dotykania, wyciskania i "maltretowania". W ten sposób przenosisz zmiany zapalne po twarzy, możesz nabawić się przebarwień i trudnych do usunięcia blizn.

3. Bez makijażu.
Chodź jak najczęściej bez makijażu. Jeśli wracasz z pracy lub szkoły i wiesz, że tego dnia nie będziesz już nigdzie wychodzić, zmyj fluid. Dzięki temu Twoja skóra będzie swobodnie oddychać i nie zestarzeje się w przyspieszonym tempie. Idąc na rolki, wieczorny jogging czy siłownię przysłużysz się cerze pozbawiając ją maski. Jeśli masz na twarzy widoczne zmiany trądzikowe użyj w tym miejscu korektora a twarz muśnij pudrem matującym. Spróbuj się przełamać i polub siebie bez makijażu a szybko zauważysz pozytywne efekty tej decyzji.

4. Demakijaż.
Przed pójściem spać dokładnie zmyj makijaż. Nigdy o tym nie zapominaj, zasypianie z podkładem i tuszem do rzęs to zabójstwo dla naszej skóry. Zrezygnuj z mleczka do demakijażu, użyj natomiast naturalnych olejów lub kosmetyków w 100% wykonanych z naturalnych składników.
W tym przypadku świetnie się sprawdzi olejek z pestek śliwki lub Bio kosmetyki, mające w składzie olej słonecznikowy, ryżowy czy sezamowy. Nałóż płyn na wacik, przyłóż do oka i przytrzymaj parę sekund aż makijaż się rozpuści, następnie delikatnie wycieraj oko. Skóra na powiekach jest bardzo delikatna, korzystając z naturalnych produktów unikniesz podrażnienia czy pieczenia.

5. Na noc. Nasze ciało najlepiej regeneruje się w nocy, zachodzi wówczas najwięcej podziałów komórkowych i procesów naprawczych skóry.
Prócz dokładnego demakijażu i trzy etapowej pielęgnacji warto więc zadbać o nią w trakcie snu. W tym celu zastosuj maskę, którą nałożysz po wieczornym oczyszczeniu. Dzięki temu skóra zostanie dogłębnie nawilżona i odżywiona. Wykorzystaj w tym celu Bio Maskę-Esencję z linii kosmetyków ze śluzem ślimaka Orientana idealną do cery wymagającej. Śluz Ślimaka zawarty w niej działa naprawczo. Śluz ślimaka wykazuje działania naprawcze, jest bogatym źródłem kolagenu, elastyny oraz witamin.


6. Opalanie.
Krąży pewien mit, że w trakcie opalania skóra się wysusza, przez co łatwiej jest się pozbyć trądziku. To bzdura a potwierdzam to osobistym doświadczeniem. Oczywiście tuż po kąpieli słonecznej następuje widoczna poprawa, zmiany trądzikowe zasuszają się przez co cera wygląda ładniej. Jednak po kilku dniach gruczoły łojowe zaczną pracować ze zdwojoną intensywnością a  efekt jest gorszy niż początkowo. Przez zwiększone wydzielanie sebum trądzik się tylko nasili. To samo tyczy się solarium.

7. Opuchnięte oczy.
Budząc się Twoja twarz wygląda na opuchniętą i musi minąć kilka godzin, aby wróciła do swojego naturalnego stanu? Rano możesz wykonać szybki okład z woreczków herbaty. Zaparz dwa woreczki zielonej herbaty, schłodź je w letniej wodzie i połóż na parę minut na powieki.Nie tylko zmniejszają opuchliznę, ale mają również tymczasowe działanie rozświetlające.
Jeśli chodzi o cienie pod oczami to ostatnio wybieram Naturalny Krem Pod Oczy ze Śluzem Ślimaka Orientana. Krem ma w 98,2% skład naturalny! Zmniejsza opuchliznę i obrzęki pod oczami, delikatnie rozjaśnia i wygładza zmarszczki.Niewielką ilość kremu nałóż przed snem na skórę wokół oczu i problem opuchniętej buzi masz z głowy.


8. Odżywianie.
Zadbaj o właściwą dietę, która w ogromnym stopniu wpływa na kondycję naszej skóry. Zadbaj o to, aby większość miejsca na Twoim talerzu zajęły produkty bogate w błonnik. Źródłem węglowodanów powinny być produkty pełnoziarniste o niskim indeksie glikemicznym (grube kasze, pełnoziarniste pieczywo, makarony, brązowy ryż). Białko najlepiej przyjmować z chudego mięsa, jaj, twarogu czy ryb a co do tłuszczu w diecie, powinien być związkiem jednonienasyconym pochodzącym z roślin, np. olej lniany, oliwa z oliwek, awokado, nasiona słonecznika, pestki dyni czy orzechy. Tłuszcze pochodzenia zwierzęcego powinny zostać ograniczone (smalec, masło, śmietana, żółty ser, kiełbasa). Właściwie zbilansowany posiłek korzystnie wypłynie na Twój wygląd i zdrowie.

9. Woda.
Odpowiednie nawodnienie jest podstawą zdrowia. Wody niskozmineralizowane są idealne do stałego nawadniania organizmu, ponieważ można je pić w dużych ilościach. Pijąc co najmniej 2 litry dziennie szybko zauważysz zmiany w kondycji swojej cery.

10. Złuszczanie.
Peeling twarzy wykonuj 1-2 razy w tygodniu, to w zupełności wystarczy aby pozbyć się martwych komórek. Wykonując ten zabieg częściej narażasz się na przesuszeniem skóry twarzy.  Peeling nakładaj na zwilżoną buzię, wykonując okrężne ruchy koniuszkami palców przez około 15-20 sekund. Zmyj twarz zimną wodą.



Naturalny krem ze śluzem ślimaka Oreintana - 51,99 zł ---> klik!
Naturalny krem pod oczy ze śluzem ślimaka Orientana - ---> klik!
Bio maska- esencja śluz ślimaka Orientana - 63,30 zł ---> klik!

Dlaczego nie możemy być razem?

Dlaczego nie możemy być razem?

Bielik Amerykański to taki drapieżny ptak z Ameryki Północnej, będący symbolem narodowym Stanów Zjednoczonych. Osobiście uważam, że mógłby być również symbolem dla wielu z nas. Ptaki te łączą się w pary na całe życie, a kiedy jeden z partnerów umiera to ten drugi nie spieszy się ze znalezieniem nowego kandydata. Bieliki funkcjonują w bardzo partnerskim układzie, samiec zdobywa pożywienie a samica zajmuje się małymi i wszyscy razem szczęśliwie fruwają nad Kanadą.

O tym, że w życiu ważna jest miłość po raz pierwszy dowiedziałam się z Zakochanego Kundla. Od tamtej pory naiwnie wierzę, że każdy człowiek może tak po prostu się zakochać i egzystować długo i szczęśliwie. Życie miało jednak trochę inne plany wobec moich dziecięcych fantazji i postanowiło mnie brutalnie uświadomić, że nie wszystkim pisany jest ten happy end. Ludność świata to ponad 7 miliardów osób, zakładając, że mężczyźni stanowią połowę a ci, z którymi potencjalnie można się związać ze względu na wiek drugą połowę, otrzymujemy wynik mniej więcej 1,5 miliarda. Przyjmując optymistycznie, że każdego dnia poznajesz jedną nową osobę a żyjesz 85 lat, możesz tych kandydatów poznać ponad 31 tysięcy. Jeśli miliard ma dziewięć zer, żywot trwa 85 lat a otwartość na nowe kontakty jest niepoliczalna, trzeba by żyć ponad 48 tysięcy lat, żeby ich wszystkich poznać. Opuśćmy na chwilę pitagorejską planetę zwaną matematyką i skupmy się na tym, co realne. Jeśli w swoim dwudziestokilkuletnim życiu udało Ci się poznać kogoś, kogo potencjalnie chciałbyś kochać, a mimo to nie jesteście razem, to nasze matematyczne dywagacje można podrzeć i wrzucić do kosza. Liczby nigdy nie szły w parze z tym, co podpowiada serce.

Są tacy ludzie, którzy wchodzą w nasze życie i przypadkiem zmieniają jego bieg. Dzięki nim dowiadujesz się czego w życiu chcesz, lepiej poznajesz siebie i uczysz się cieszyć drobiazgami. Czujesz, że gdy jesteście razem to wszystko jest na swoim miejscu, nie ma skrępowania, niestosownych pytań i skrywanych emocji. Nie masz też w sobie tej potrzeby szukania potwierdzenia własnej wartości w oczach innych, choć zanim się poznaliście zajrzałeś do wielu różnych serc. Co więc sprawia, że z tej mąki chleba nie będzie? W bajce Disneya jeździlibyście jednorożcem po błękitnych strumykach i karmili wróble ziarnem. A w życiu? Zawsze jest ten cholerny ktoś, do kogo się tęskni, przy kim chce się być. Ktoś, dla kogo możesz rzucić wszystko i przybiec w środku nocy na drugi koniec miasta. Ktoś, komu nie odmówisz, kogo nie potrafisz wymazać z pamięć, kto opanował Twój umysł jak wirus. Wszystkich znajomych okłamujesz, mówiąc że przecież nic między Wami nie ma, siebie też tak próbujesz okłamać ale się udaje. Możesz poznawać nowych ludzi, codziennie kogoś innego, łącznie ponad 31 tysięcy osób. Co z tego, skoro to ta konkretna osoba zawsze będzie adresatem Twoich myśli.

Matematyki nigdy nie lubiłam, zawsze rozmija się z tym, co podpowiada mi serce.



buty- Nike 549 zł
torba- Magnum x Moschino
narzuta - Love Saints
okulary- paczepacze 55 zł
spodnie- sh
bluzka- Bershka 39 zł
czapka- Converse 99 zł

Kilka kroków do pięknych włosów.

Kilka kroków do pięknych włosów.

Piękne włosy to jeden z tych atutów, o którym marzy każda kobieta. Niestety, wobec większości z nas genetyka nie była tak hojna i zamiast gęstych i mocnych włosów, mamy cienki `mysi ogonek`. Najczęściej skarżymy się na to, że włosy są przesuszone, łamliwe, rzadkie, obficie wypadają, końce są rozdwojone albo doskwiera nam łupież. Problemów może być wiele, tak samo jak i przyczyn. Jak temu zaradzić? Pomimo rosnącej mody na przedłużanie i zagęszczanie za pomocą sztucznych syntetyków, my wciąż pozostajemy wierne naturze. Lśniące włosy można bowiem osiągnąć w inny sposób. Co prawda nie stanie się to z dnia na dzień, ale stosując się do naszych zasad jesteś w stanie zauważyć znaczną poprawę.


1. Włosy myj letnią, nie gorącą wodą, dzięki czemu spowolnisz działanie gruczołów łojowych a Twoja skóra głowy będzie się mniej przetłuszczać.
2. Nigdy nie rozczesuj włosów tuż po ich umyciu, gdy mokre włosy są najbardziej podatne na uszkodzenia. Wytrzyj włosy ręcznikiem a gdy staną się wilgotne, rozczesz je przy użyciu grzebienia o szerokich ząbkach.
3. Jeśli możesz, nie używaj suszarki. Najlepiej będzie, jeśli Twoje włosy same będą schły.
4. Jeśli musisz użyć suszarki bo np. się spieszysz, pamiętaj o tym, aby trzymać ją w odpowiedniej odległości od głowy (około 20 cm), używając czy tym letniego lub chłodnego powietrza. Włosy susz od nasady po końce.
5. Nie susz włosów do końca, wyłącz suszarkę kiedy włosy są jeszcze delikatnie wilgotne i pozwól im naturalnie doschnąć.
6. Przynajmniej raz na trzy miesiące podcinaj zniszczone końcówki, dzięki czemu nie będą się przerzedzać i kruszyć.
7. Pij około 2 litrów wody dziennie, co nawilży Twoje włosy od wewnątrz.
8. Staraj się myć włosy co 2-3 dni, unikaj codziennego mycia. Kiedy uznasz, że wyglądają nieświeżo, możesz użyć suchego szamponu.
9. Do stylizacji włosów używaj jak najmniej kosmetyków. Zamiast pianki, olejku i lakieru wykorzystaj lakier wielofunkcyjny
10. Latem używaj kosmetyków z filtrem UV, dzięki czemu ochronisz włosy przed słońcem.
11. Używaj szczotki z syntetycznym, najlepiej nylonowym włosiem.
12. Zamiast lokówki postaw na papiloty, które możesz wykonać samodzielnie z papieru.
13. Raz w tygodniu nakładaj na włosy mieszankę surowego jajka i jogurtu. Pozostaw ją na głowie na godzinę a następnie spłucz. Dzięki temu włosy będą miękkie i odżywione.
14. Raz w tygodniu wykonaj masaż olejem kokosowym lub migdałowym. Masuj włosy przez około 15. minut, następnie owiń głowę ręcznikiem i pozostaw tak na następne 15 minut, po czym dokładnie spłucz.
16. Zadbaj o to, aby Twoja dieta była bogata w białko pełnowartościowe pochodzące z chudego mięsa, drobiu, nabiału czy jaj. Dzięki proteinom zawartym w jedzeniu Twoje włosy będą nie tylko szybciej rosły, ale staną się zdrowsze i mocniejsze. Włącz do swojej diety orzechy, migdały, pestki dyni, pestki słonecznika, które możesz dodawać np. do sałatek. Są bowiem bogate w minerały takie jak cynk, miedź i krzem, odpowiedzialne za prawidłowy wzrost włosów, ich barwę czy zapobieganie wypadaniu.
17. Wykonaj swój naturalny szampon: napar z dwóch torebek zielonej herbaty zmieszaj z dwoma łyżkami oliwy z oliwek i kilkoma kroplami soku z cytryny. Następnie wszystko ze sobą zmiksuj i wmasuj we włosy. Pozostaw na 20 minut, po czym zmyj letnią wodą.
18. Śpij w warkoczu lub luźnym koczku. Włosy rozpuszczone bardzo się plączą w trakcie snu, przez co rano będziesz miała problemy z ich rozczesaniem.
19. W trakcie trudnych warunków atmosferycznych (wiatr, deszcz, śnieg) noś włosy związane.
20. Używaj gumek sprężynek lub takich bez metalowych elementów.

Czego używamy do codziennej pielęgnacji?
Nowością, która ostatnio skradła nasze serca jest szampon micelarny Nivea, oparty na technologii micelarnej znanej z oczyszczania twarzy. Formuła szamponu oparta na micelach skutecznie usuwa zanieczyszczenia z powierzchni włosów, sprawiając że są świeże i nawilżone. Dostępny jest w dwóch wariantach: wersja z lilią wodną do włosów łamliwych i wrażliwej skóry głowy, oraz w wersji z ekstraktem z melisy cytrynowej do włosów przetłuszczających się. Szampony te nie zawierają silikonów, parabenów i barwników, co chroni naturalne pH skóry. Jego dużo zaletą jest również fakt, że jest niedrogi jak na swoją skuteczność. Kosztuje w granicach 20 zł. Ponadto dobrze się pieni, jest wydajny i świetnie oczyszcza włosy po nałożeniu maski czy oleju.

Wegańskie, bezglutenowe kotlety z czerwonej fasoli.

Wegańskie, bezglutenowe kotlety z czerwonej fasoli.

Coś dla fanów diety roślinnej. Szukasz zielonych zamienników tradycyjnych obiadków mamusi ? Wypróbuj naszą wersję wegańskich kotletów z czerwonej fasoli. Największego fana mięsa udało nam się przekonać do takiego obiadu. Wszystkie składniki znajdziesz w zwykłym sklepie spożywczym, spokojnie możesz więc cieszyć się smaczną kuchnią wegańską bez, konieczności wydawania fortuny w punktach z ekologiczną żywnością. To jak, spróbujesz?

Czego potrzebujemy?
puszka czerwonej fasoli
1 batat
½ szklanki płatków jaglanych
dwie łyżki mąki kukurydzianej
cebula, 2 ząbki czosnku + łyżeczka oleju do podsmażenia
3 łyżki ziaren słonecznika
5 łyżek ziaren sezamu
1 łyżeczka papryki
1 łyżeczka suszonego oregano
sól i pieprz

Jak to zrobić?
1. Batata umyj i zetrzyj na tarce na małych oczkach.
2. Fasolę zblenduj na gładką masę.
3. Cebulę oraz czosnek drobno posiekaj i zeszklij na łyżeczce oleju.
4. Wszystkie składniki na kotlety dokładnie wymieszaj, przypraw wedle uznania.
5. Z powstałego ciasta uformuj płaskie kotleciki, smaż z obu stron na oleju roślinnym.
Jak uniknąć podjadania?

Jak uniknąć podjadania?


Pamiętam lekcje zdrowia ze szkoły podstawowej. Nas uczono jeszcze starej piramidy, w której podstawę diety miały stanowić produkty pełnoziarniste. Lata mijają a ludzie wciąż tyją, niezbędne więc okazały się zmiany, które nadały piramidzie nie tylko nieco inną nazwę (Piramida Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej) ale również umiejscowiły warzywa i owoce w kluczowym miejscu. Mówiono nam wiele na temat konieczności uprawiania sportu, wpływu higieny osobistej i znaczenia błonnika w diecie. Nastolatkę niewiele te tematy interesują, jako dziecko nie dopuszczałam do siebie myśli, że kiedykolwiek mogę mieć problemy z wagą. Czas bywa jednak bezwzględny, dlatego też chętnie sięgam po ogólne badania przeprowadzone na kilkuset osobach  z nadwagą, które mają pomóc w ustaleniu głównej przyczyny przybierania na wadze. Wynika z nich, że najczęstszym powodem braku spadku wagi lub tycia jest podjadanie między posiłkami. Oznacza to mniej więcej tyle, że prócz zaplanowanych 4-5 posiłków wrzucamy w siebie niekontrolowane ilości kalorii, które w codziennym bilansie sprawiają, że nie jesteśmy w stanie utrzymać deficytu kalorycznego czy bilansu zerowego. Gdybyśmy jeszcze sięgali po coś, co nie wyrządzi figurze większej szkody jak np. chrupiące warzywa, jabłko czy wafle ryżowe. My jednak lubimy to, co ma najmniej wartości odżywczych a najwięcej kalorii. Z tych samych badań wynika, że suma podjadanych przez nas kalorii jest zwykle równa z tą pochodzącą z głównych posiłków. Wystarczy więc wyplewić z siebie ten nawyk, aby pozbyć się zbędnych fałdek. Teoria brzmi logicznie, jednak praktyka niejednego z nas powaliła na łopatki. W obliczu popcornu w kinie, żelków, nachosów czy dużej kawy z tłustym mlekiem i bitą śmietaną, bywamy bezbronni. Spróbujemy pomóc Wam pozbyć się tego nawyku, przedstawiamy nasze patenty.


Kilka prostych patentów na to, aby uniknąć podjadania między posiłkami:

1. Uczciwie przeanalizuj swoją dietę. Podstawą wyeliminowania jakiegokolwiek problemu jest pogodzenie się z faktem, że on nas dotyczy. Mechanizmy obronne człowieka bywają bardzo silne, dużo łatwiej jest uznać, że ma się problemy hormonalne, słabą genetykę czy alergie pokarmowe niż zaakceptować fakt, że powodem tycia jest brak silnej woli. Być może Was rozczarujemy, ale nie istnieje magiczny sposób, który raz na zawsze odwiedzie nas od marzeń na temat pączka z lukrem. Podjadanie to efekt wieloletnich nawyków, pewnych wpojonych nam zwyczajów (ciasteczko do kawy, chipsy do filmu itp.) Warto nad tym pracować z korzyścią dla zdrowia. W kolejnych podpunktach przedstawimy Wam sposoby, które mogą to ułatwić, nie obejdzie się jednak bez determinacji.

2. Skoki cukru. Zdarzają się nie tylko u diabetyków, choć w ich przypadku są szczególnie niebezpieczne. Niektóre osoby mają podwyższony poziom cukru we krwi, ale nie na tyle aby można było rozpoznać cukrzycę. Osoby takie powinny w pierwszej kolejności zmodyfikować swoją dietę. Zbyt wysoki poziom cukru we krwi, czyli hiperglikemia, są najczęściej wywołane błędami dietetycznymi i siedzącym trybem życia. Głównym czynnikiem, odpowiedzialnym za odczuwanie głodu jest poziom glukozy, regulowany przez insulinę wytwarzaną przez komórki beta w trzustce.  Uzależnienie od cukru to coraz większy problem. Ilość cukrów prostych w diecie to jeden z głównych czynników wpływających na kondycję naszego ciała. Spożywanie produktów o wysokim indeksie glikemicznym (nie tylko słodycze ale również fast foody, białe pieczywo, białe makarony) powoduje, że stężenie glukozy we krwi wzrasta, co jest głównym bodźcem wytwarzania się insuliny. Rolą insuliny jest usunięcie glukozy do komórek naszego ciała, co obniża poziom cukru. Te skoki insuliny są odpowiedzialne za fakt, że chwilę po posiłku znowu jesteś głodna. Zmodyfikuj swoje posiłki i zadbaj o ich regularność, a problem podjadania przestanie Cię dotyczyć. Zadbaj o to, aby większość miejsca a Twoim talerzu zajęły produkty bogate w błonnik. Źródłem węglowodanów powinny być produkty pełnoziarniste o niskim indeksie glikemicznym (grube kasze, pełnoziarniste pieczywo, makarony, brązowy ryż). Białko najlepiej przyjmować z chudego mięsa, jaj, twarogu czy ryb a co do tłuszczu w diecie, powinien być związkiem jednonienasyconym pochodzącym z roślin, np. olej lniany, oliwa z oliwek, awokado, nasiona słonecznika, pestki dyni czy orzechy. Tłuszcze pochodzenia zwierzęcego powinny zostać ograniczone (smalec, masło, śmietana, żółty ser, kiełbasa). Właściwie zbilansowany posiłek nie tylko korzystnie wypłynie na Twój wygląd i zdrowie, ale skutecznie przepędzi myśli o jedzeniu na najbliższe kilka godzin.

3. Zawsze pod ręką. Wystarczy robić to z głową. Zamiast pustych kalorii zjadanych w postaci M&M-sów czy paprykowych chipsów można przegryzać chrupiącą marchewką albo jabłkiem. Wiadomo, to jakby upierać się, że jazda tramwajem jest wygodniejsza od podróżowania Lamborghini. Nikogo nie zamierzamy przekonywać, że Pringelsy albo Mleczne Gwiazdki nie są wyśmienite! Chodzi o to, że do niektórych rzeczy łatwo można się przyzwyczaić, a zdrowe nawyki (wbrew pozorom) szybko wchodzą w krew. Poza tym słodycz jedzona od święta smakuje dużo lepiej niż ta pochłaniania z nudów. Co można chrupać?

- chipsy naturalne, z marchewki, jabłka, ziemniaka albo buraka. Znajdziesz je w większości sklepów spożywczych.

- wafle ryżowe, mogą być smaczną przekąską między posiłkami pod warunkiem, że nie zjemy całej paczki na raz. Dwa wafle to 80 kcal, idealnie smakują z jogurtem naturalnym, zmiksowanymi truskawkami i cynamonem.

-jabłko, wspomaga trawienie, odkwasza organizm, ma działanie moczopędne, syci i dostarczaja niewiele kalorii. Jedno jabłko to ok. 60 kcal.

- ogórek kiszony, regulują przemianę materii pomagając trawić węglowodany, tłuszcze i białka, dostarcza organizmowi pożytecznych bakterii fermentacji mlekowej, przetwarzane są w sposób naturalny, 1 średni ogórek to 6 kcal.

- warzywa z jogurtem naturalnym, pokrojone w paski natki pietruszki, papryki, marchewki, maczanych w jogurcie naturalnym albo kozim

- przekąski na bazie nasion chia, wysoka zawartość kwasów omega -3, bogactwo antyoksydantów, brak konserwantów

4. Wrogi stres. Podwyższony poziom cukru we krwi jest dla mózgu sygnałem nagrody, kojarzy się z przyjemnością i relaksem. Trudny dzień w pracy czy nadejście wymagającego egzaminu wynagradzamy sobie porcją lodów, a najlepiej całym litrem. Niestety, stres jest nieuniknionym elementem naszego życia, warto jednak zadbać o prawidłowy poziom hormonu stresu, czyli kortyzolu. Więcej na ten temat znajdziesz w jednym z naszych wcześniejszych artykułów ---> klik!


W PIGUŁCE:

1. Wyznacz sobie pory posiłków przyzwyczajając tym samym organizm do tego, o której godzinie ma się robić głody.
2. Jedz białko, które trawi się wolniej niż inne mikroskładniki. Po jego spożyciu dłużej czujemy się pełni.
3. Nie myl przerwy od pracy/nauki z głodem. 
4. Gdy czujesz się znudzony zamiast zaglądać do lodówki porozmawiaj z kimś, posłuchaj muzyki, włącz ulubiony serial lub idź na spacer.
5. Nie jedz w trakcie nauki, siedząc przy biurku lub przy komputerze. Jedząc i nie przerywając pracy czujemy się mniej pełni i zjadamy dwa razy więcej.
6. Wieczorne podjadanie to nasz największy ból. Jak z tym walczyć? Zamiast myszkować po kuchni i zaglądać do szafki co piętnaście minut zaparz sobie zielonej herbaty, pij wodę z lodem, cytryną, miętą lub ogórkiem, chrup marchewkę.
7. ZŁOTA RADA- zaraz po posiłku myj zęby pastą o bardzo wyrazistym miętowym smaku. Kubki smakowe nieco się uciszą po porządnej dawce mięty. 
Czym jest prawdziwa miłość?

Czym jest prawdziwa miłość?

Indywidualność ludzi jest bujdą, w szeregu naszych różnic jest bowiem coś, co sprawia że jesteśmy do siebie niesamowicie podobni. Są knajpy dla wegan, wegetarian, z koszernym jedzeniem albo fast foody, mamy sklepy z ciuchami ekskluzywnymi, lumpeksy i `chińczyki`, dziesiątki batoników, tysiące odcieni farb do włosów i miliony utworów muzycznych. Ulubiony slogan rekinów marketingu brzmi: wyjść na przeciw potrzebom konsumenta! Choć części składowe, z jakich jesteśmy ulepieni mają różne pochodzenie, naczelny cel i ogólna idea jest jedna: żyć w zgodzie ze sobą. Być szczęśliwym znaczy zaspokajać swoje potrzeby, zaczynając od fizjologicznych a kończąc na samorealizacji.

Pewien psychopatolog, Abraham Maslow, stworzył czytelną piramidę ludzkich pragnień, którą znam na pamięć z okresu studiów. Potrzebę miłości umieścił po środku. Czy słusznie? Chciałabym wierzyć temu mądremu człowiekowi, z pewnością przeczytał dużo więcej książek w życiu niż ja. Pamiętam jednak siebie z okresu młodzieńczego zakochania. Potrafiłam godzinami przesiadywać na ławce w parku, bez względu na chłód, pragnienie czy senność. Po zerwaniu tygodniami nie jadłam, choć lodówka uginała się od babcinych przysmaków. Mój świat kręcił się wówczas wokół jednej planety, której imienia nie warto dziś wypowiadać. Pytanie, czy zakochanie to miłość a jeśli tak, to czy taka prawdziwa?

Gdyby dziś moje nieistniejące dziecko zapytało mnie: mamusiu, czym jest prawdziwa miłość? Zamknęłabym oczy i streściła bajkę o Herkulesie i Megarze albo fabułę filmu Titanic. Moje wyobrażenie na temat pięknej miłości ma kolory tęczy, jest posypane brokatem i wydaje dźwięki pozytywki. Rzeczywistość nie mieszka jednak w Krainie Jednorożców i często ma z nią niewiele wspólnego. Miłosne historie z pogranicza fantazji to piękna lektura przed snem i wierzę, że to się zdarza, filmy pomijają jednak brutalne fakty, podczas gdy życie ich nie oszczędza. Historia Rose i Jacka trwała trzy dni, być może tylko tyle jesteśmy w stanie wytrzymać w bezgranicznej miłości. W życiu bowiem nasuwają się zwątpienia, niezależnie od tego jak bardzo kochasz. Kiedy ona zawiedzie, on skłamie, brakuje pieniędzy na rachunki, wspólne wakacje są odległą asteroidą, wkradają się konflikty, mało się rozmawia, sporo się ukrywa i w dodatku brak konkretnego planu na przyszłość. Czy w prawdziwej miłości nie ma takich problemów, czy może trzeba wspólnie je przezwyciężać? Są ludzie, których trzeba skreślić i iść dalej ale są też tacy, którym warto dać więcej czasu. Najtrudniej zweryfikować z jakim typem mamy do czynienia. Pierwsza miłość nie znaczy ostatnia, ostatnia nie znaczy najlepsza, a najlepsza nie zawsze się przytrafia. Dla mnie prawdziwa miłość nie ma definicji, bo każda relacja jest inna. Dziś wiem, że Ci których kochałam lata temu działali na mnie destruktywnie. Czy wobec tego to nie było prawdziwe? W tamtym czasie było, niestety. Najtrudniej znaleźć kogoś, kto wczoraj, dzisiaj i jutro będzie szczerym wyborem. Na trwanie w zakłamanej relacji decydujemy się z różnych względów, z wygody, strachu przed samotnością, braku lepszej opcji. Wierzę, że każdy z nas w głębi serca wie jak jest, może po prostu wypowiedzenie tego na głos wymaga więcej czasu.


buty- Schaffashoes 399,90 zł
bluzka- Born2be 34,99 zł
spodnie- sh
marynarka- sh
paznokcie- Semilac
Jak być lubianym?

Jak być lubianym?

Pamiętam, że jak chodziłam do szkoły, to najmniej przejmowałam się ocenami wystawianymi przez nauczycieli, za postępy w nauce. Najbardziej przeżywałam oceny, które wystawiali mi inni, za to czy jestem fajna czy nie. Czasem można było odnieść wrażenie, że pojawiałeś się na szkolnym korytarzu tylko po to, żeby ktoś inny mógł cię ocenić. Co najdziwniejsze, w tym rankingu często nie miało znaczenia to czy jesteś gruby czy chudy, bogaty czy biedny, uczysz się dobrze czy ledwo zdajesz z klasy do klasy. Podpaść mogłeś bez względu na okoliczności, a to jak zniesiesz negatywne pomruki na własny temat zależało wyłącznie od ciebie.
Na szczęście zaliczam się do tej zbyt wąskiej grupy osób, która całkiem nieźle znosi opinie innych, tak więc lata szkolne nie stanowiły dla mnie większego wyzwania. Jednak wiem, że dla wielu osób były to naprawdę ciężkie chwile, które być może do dziś zostawiły w psychice okropne ślady. Teraz widzę to, jak z powodu niby nic nieznaczących "docinków" (które celowo wzięłam w cudzysłów, bo tak naprawdę nie były to malutkie szpilki tylko ogromne włócznie wbijane w serce), ludzie potrafili przestać wierzyć w siebie i już nigdy tej wiary nie odzyskać. Niby wczesnoszkolne przepychanki to normalna sprawa, niby dokuczanie innym to nie zbrodnia, jednak do dziś nie jestem w stanie wytłumaczyć, za co obrywało się niektórym dzieciakom.

Wtedy zauważyłam pewne zjawisko ale dopiero teraz jestem w stanie ubrać je w odpowiednie słowa.
Wróćmy do szkoły.
Mijały semestry walki z niechęcią innych wobec siebie. Każdego dnia trzeba było mierzyć się z negatywnym otoczeniem. Nie było się lubianym, chociaż obiektywnie nie zrobiło się niczego złego. W domu rodzice też nie okazywali większego wsparcia, a może rodzice nic nie wiedzieli? Nieistotne. Sens jest taki, że po jakimś czasie zawsze podejmowało się próbę dostosowania się. Jesteś w klasie niskich osób, a sam dość szybko podrosłeś? Zaczynasz wstydzić się swojego wzrostu. Masz kilka kilo nadwagi? Myślisz o sobie "wyglądam okropnie, nie podobam się nikomu". Odrabiasz prace domowe i łapiesz dobre stopnie? Zaczynasz tłumaczyć, że to przez przypadek. Wyglądało to tak, jakbyś w pewnym momencie spostrzegł się, że to co robisz musi się zmienić bo... inni uznali, że zmienić się musi. Ale to nie jest takie proste, że kupisz sobie nowy telefon i ktoś cię szczerze polubi. Tego nie zdobędzie się w jeden dzień, bo jeśli chcesz się zmienić tylko dlatego, że inni od ciebie tego wymagają to znaczy, że nie lubisz siebie, a jeśli nie polubisz siebie to nie polubi cię nikt. Nie zrozum mnie źle, mnie też się obrywało. Obiektywnie nie byłam ładnym dzieckiem i bardzo przeciętną nastolatką, która na dodatek należała do harcerstwa, została przewodniczącą samorządu szkolnego i miała nieśmieszne żarty. Takie osoby to łatwy cel do obgadywań i pewnie zostałam obgadana więcej razy, niż to teraz mogę przypuszczać. Tyle, że po tamtych plotkach nie ma w mojej głowie nawet śladu żalu. Dobrze to zniosłam. Nie jestem jednak kuloodporna bo takie komentarze zawsze bolą i nie liczę już na to, że ten ból całkowicie zniknie. Ale co odróżnia osobę, która nie może pogodzić się z krzywymi komentarzami przez całe tygodnie od drugiej, która szybko zapomni i będzie przykro tylko przez kilka godzin? Psychika.

Słyszałam kiedyś bardzo piękną wypowiedź, której teraz dokładnie nie zacytuje, tylko przekaże własnymi słowami. Nie licz na to, że przyjdzie moment, w którym przestaniesz się bać. Nie licz na to, że opuści cię strach przed samotnością, odrzuceniem, że opinie innych odbijać się będą od ciebie jak promienie słoneczne od lustra. Tylko głupek się nie boi. Nawet najodważniejszy żołnierz, wychodząc na wojnę, czuje strach. I to dobrze! Tyle, że dzielnego żołnierza od bojaźliwego chłopca grającego w strzelanki przy komputerze, odróżnia jedno: decyzja. Bo dzielny żołnierz mimo lęku staje na polu bitwy, walczy ze swoim strachem i stara się go przekuć w czujność. Może i ten chłopiec przy komputerze widział więcej map, może i zna więcej taktyk, a nawet może i potrafi wymienić każdy model broni jaki jest na świecie? Ale wszystko to jedynie wirtualne odczucie, a nie prawdziwa walka z własnym strachem. Taki chłopiec nigdy siebie nie pozna, nie da sobie szansy zaprzyjaźnienia się ze sobą. Bo nie będzie miał okazji wygrać z czymś naprawdę.

I hej! Nie muszę być ideałem, żeby siebie lubić. Mogę darzyć się sympatią razem ze swoim bałaganem, głupim poczuciem humoru, całą nieporadnością i wszystkimi niedoskonałościami. Bo mam dobre serce i fajny ze mnie gość. Mogę siebie lubić chociaż dla świata nie jestem doskonały.

A teraz napisze coś do Was ale przede wszystkim do siebie. Żebym nigdy nie nosiła w sobie cech, które tak bardzo ranią mnie u innych.
 
Przez lata mieszkając w mniejszej miejscowości wiedziałam wszystko o wszystkich. Po prostu tak było: spotykałyśmy się z koleżankami i plotkowałyśmy. Tłumaczyłam sobie wtedy "to małe miasto, chcąc nie chcąc wiem co słychać u sąsiadów". Ale teraz rozumiem, że skupiając się na innych nie dawałam sobie szansy na poznanie siebie. A może nawet to ja kogoś tak zraniłam i byłam tą osobą, która wbijała szpile? Bo z koleżankami, zamiast zająć się rozwojem własnego życia, gadałyśmy o innych. Teraz wiem, że to zależy jedynie ode mnie i już NIE INTERESUJE SIĘ CUDZĄ PRYWATNOŚCIĄ W CELACH ROZRYWKOWYCH.
Zajęło mi kilka lat żeby to zrozumieć. Ale ze mnie geniusz, nie ma co.

I wiecie co? Możemy nawet nie spostrzec, jak to my będziemy kogoś spychać w przepaść negacji do samego siebie. Wszystko w białych rękawiczkach i dobrym samopoczuciu, bo teoretycznie nie mamy złych intencji, po prostu to ciekawy temat, a że jest to czyjeś nieszczęście to już nie nasza wina. A później przez takich niepozornych Nas, z tych uczniów z podstawówki wyrastają dorośli, którzy w sercu noszą zranionego dzieciaka. Kto nigdy nikogo nie obgadał niech pierwszy rzuci kamieniem.
Jeśli nadal masz w sobie przykre wspomnienia z dzieciństwa, z powodu których czujesz żal, to nie rań innych.
Bo ludzie są super.

...Tylko nie każdy chce dla nas dobrze i przed tym należy się bronić mówiąc radosne WON👯 Ale o tym innym razem.

Trzymajcie za mnie kciuki, a ja będę trzymać za Was💕 Umowa?




buty- Saway 249,00 zł
płaszcz- Reserved 249,00 zł
sweter- Reserved 119,00 zł
spodnie- Reserved 89,99 zł


Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger