Wypijam herbatę pełną wspomnień.

Wszyscy jesteśmy zbieraczami. Lubimy mieć. Zbieramy na zapas- żeby w przyszłości nie zabrakło, lub kolekcjonujemy jako trofea- żeby nasycić oczy. Powody są różne, mądrzejsze lub bardziej próżne. Czasem chodzi po prostu o to, żeby połechtać swoje ego, i z tym również nie mam problemu. Kto lubi gromadzić ten jest bardziej sentymentalny, taka jest moja teoria. Pod warunkiem, że nie są to futra z norek, szynszyli czy innych milusich stworków. Znam ludzi, którzy gromadzą w szafach setki par butów, których nigdy nie założą. Znam kobiety, które namiętnie kupują perfumy i kosmetyki nie orientując się nawet, że niektórych mają po dwie pary. Jako dziecko miałam ogromną kolekcję zabawek z Kinder Niespodzianki, karteczek i kart telefonicznych. Najbardziej jednak lubiłam przeglądać zdjęcia, którymi zapełniałam kolorowe albumy. W ulubionym, z królikiem na okładce, wsadziła zdjęcia, które przywołują najcieplejsze myśli. Na pierwszym miejscu jest zdjęcie, na którym dziadek wyprowadza na pole wielkiego byka. I choć nie ma już ani dziadka, ani byka a pole zarosło ogromną trawą, ile razy spojrzę na to zdjęcie, tyle razy znów mam dziewięć lat. Trzeba się uśmiechać nawet jak coś się skończyło. Bo było, i było fajne.


Ciacha lubimy niezależnie od pory roku ale że za oknem zrobiło się naprawdę gorąco polecam coś bardziej wilgotnego(; Czekoladowe Fondant to deser, w którym środek zawsze pozostaje płynny.
Zdjęcia wykonałam mniej więcej dobę po upieczeniu, gdyby rozkroić ciacho w ten sam dzień czekolada wypływałaby z niego. Owoc? Wskazany.
Przepis na to ciastko został przeze mnie zmodyfikowany jednak nie należy do mnie.

Czego potrzebujemy?
tortownicy o średnicy 26cm
ciasto, pierwsza warstwa:
125g miękkiego masła
50g gorzkiej czekolady (najlepiej 70 proc)
175g cukru (polecam wykorzystać drobnoziarnisty do wypieków)
szczypta soli
1 jajko
175g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ciasto, druga warstwa:
200g gorzkiej czekolady
200g masła
50g mąki
4 jajka
200g cukru
krem:
250g serka mascarpone
mleko w tubie
truskawki

Jak przygotować?
ciasto, pierwsza warstwa: spód tortownicy przykryj papierem do pieczenia, zatrzaśnij brzeg i posmaruj od wewnątrz masłem. Połam czekoladę, rozpuść w gorącej kąpieli wodnej a następnie poczekaj chwilkę do przestudzenia. Masło utrzyj z cukrem i szczyptą soli -rób to tak długo aż masa będzie puszysta i jasnokremowa. Wtedy wbij do niej jajko i czekoladę, utrzyj wszystkie składniki a następnie przesiewaj mąkę z proszkiem do pieczenia wprost do cały czas ucieranej masy. Całość jeszcze chwilkę miksuj i rozsmaruj na spodzie tortownicy (konsystencja widoczna na zdjęciach)
ciasto, druga warstwa: czekoladę połam i  rozpuść z masłem w gorącej kąpieli wodnej. Poczekaj aż lekko przestygnie i dosyp do czekoladowej masy mąką, wymieszaj. W osobnej misce utrzyj jajka z cukrem a następnie dolej do nich czekoladową masę. Wymieszane ciasto rozsmaruj na pierwszej warstwie.
Piekarnik rozgrzej do 175 stopni i piecz połączone już ze sobą w jednej tortownicy obie warstwy przez około 25 minut. Gotowe ciasto wyjmij z tortownicy i odstaw na dwie godziny do wystygnięcia
krem: polecam przygotowanie kremu bo ciasto jest dość płaskie dlatego przestrzenne ozdoby lepiej mu zrobią. Serek mascarpone połącz z niewielką ilością mleka w tubie (dodawane według gustu), wymieszaj przy pomocy miksera ustawionego na niskich obrotach, rozsmaruj na cieście. Truskawki pokrój, ułóż na kremie w jakiś sympatyczny wzorek.




Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger