The Magic Garden.

The Magic Garden.

Zawsze się zastanawiałam na ile można dać się poznać, żeby zostawić tą przysłowiową nutkę tajemnicy. Od dziecka wpajają nam, że lubimy zagadki i niespodziewanki. I mają rację- uwielbiamy je. Kinder Niespodzianka nie przez przypadek jest ulubionym dziecięcym smakołykiem, (choć czekolady w niej tyle co humoru w Wielkiej Księdze Dowcipów) Możesz potrząsnąć ale i tak się nie dowiesz co wyłoni się ze środka. Tak więc motyw magii przewija się w naszym żywocie od dziecka. Dlatego szukamy partnera nieodgarniętego, który będzie zaskakiwał, o którego trzeba się starać, zabiegać, walczyć, który codziennie wyciąga z rękawa asa pod tytułem `a tego to mi nigdy nie mówiłeś...` Lubimy odkrywać, przedzierać się przez kolejne warstwy, żeby dotrzeć do wnętrza- jak we wspomnianym jajku, widzicie? Mówi się, że ludzie się do siebie zbliżają gdy wiedzą o sobie wszystko, nawet te najbardziej wstydliwe i kompromitujące rzeczy. Kiedy stwierdzenie `wiem o niej wszystko` nabiera pejoratywnego znaczenia ociekającego znudzeniem, a kiedy oznacza deklarację miłości?

Magiczne miejsce do którego Was dziś zapraszam jest jak najbardziej nieokryte. I pomimo tego, że gościłam w nim już kilka razy- wciąż ma coś nowego do zaoferowania. Stylówka mniej magiczna, bardziej banalna. W połączeniu z Garden of Estrela jakoś daję radę, mam nadzieję.

ps. Niedawno odkryłam w sobie miłość do niedocenianej części garderoby jaką jest kapelusz (;













Na zdjęciach: Pati.
Zdjęcia: Vasylyna.
Napisała: Pati.
Bring Me Down.

Bring Me Down.

Nieraz sama nie mogę uwierzyć w to co wyprawiam. Zwłaszcza wtedy, gdy coś sobie postanowię i tego nie zrobię, potem znów i jeszcze raz, i za każdym razem kończy się tak samo. Jeśli kiedyś ktoś odczyta wszystkie moje myśli to zostanę starą panną do końca życia. Czasem dobrze jest samego siebie pocisnąć, tak dosadnie. Ale nie że w myślach, tylko na głos. Gdyby ów ktoś zobaczył i tę scenkę to jestem pewna, że dostałabym przyzwolenie na parkowanie w miejscu dla inwalidów i chorych psychicznie. Często sama swojego zachowania nie rozumiem. Wtedy dobrze jest mieć u boku kogoś, kto Cię przywoła do porządku. A jak go nie ma? To wtedy zostaje Ci kubeł lodów i rozpacz nad swoim losem. Ale gdy się jest zażenowanym samym to nawet rozpaczać nie ma nad czym. Można się jedynie pośmiać albo zakryć twarz rękami. Gdy usłyszę, że nagrywają odcinek rozmów w toku `Ludzie, którzy chcieli być fajni ale im nie wyszło` to się kurde zgłoszę ze swoją historią.

Słońca nie udało mi się dziś przemycić bo od samego rana złośliwe chmury zawisły nad miastem. Mimo braku promieni zapraszam na zdjęcia.

Miłej soboty, tym którzy balują i tym, którzy tak jak ja dzisiejszy wieczór postanowili spędzić w wątpliwie przyjemnym towarzystwie siebie samego ;)

---> clik!

Boa noite ;)










Napisała: Pati.
Na zdjęciach: Pati.
Zdjęcia: Lea.
Panie! co Pan?! NOWE POSTY !

Panie! co Pan?! NOWE POSTY !

Znalazłam wyśmienity przepis na to, jak myśleć, żeby się nie zadołować w razie niepowodzenia. Za każdym razem, gdy przydarza się coś, co się wydarzyć nie powinno, mówię sobie `żeby ludzie tylko takie problemy mieli`. Nie jest to jakaś złota idea, która jest w stanie odmienić los milionów osób na całym świecie, ale zawsze trochę humor poprawi. Ostatnio z nastrojem bywa różnie, więc czasem potrzebuję pocieszyć się cudzym nieszczęściem. To takie podłe, ale kurde prawdziwe. Więc gdy myślę, że przytyłam to mam ochotę zobaczyć znajomą (która w latach swojej gimnazjalnej świetności uchodziła za łamaczkę serc) w rozciągniętym swetrze, twarzą jak księżyc i z brzydkim chłopakiem za rękę. Gdy myślę, że nie zdałam egzaminu to chcę wiedzieć, że inni mieli jeszcze mniej punktów. Gdy zgubię kartę do bankomatu to chcę wiedzieć, że kumpeli ukradli w tramwaju cały portfel. Takie to podłe i prymitywne. Ale któż z nas lubi się czuć jakby dyndał na samym końcu łańcucha pokarmowego?

Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Osobiście lubię je zdecydowanie bardziej od kolacji. Wszystkim nieodchudzającym się gorąco polecam -szybkie w przygotowaniu i bardzo smakowite. Tym, którzy się odchudzają polecam sprawdzenie tego linku <klik>, pocieszenie się i zajadanie się z nami bułeczkami! ;D prawda, że skuteczny sposób?

Szybkie bułeczki śniadaniowe

Czego potrzebujemy?
1,5 szklanki mąki
3,5 łyżki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g zimnego masła, posiekanego w kostkę
1 duże jajko spożywcze (:
około 100 ml mleka

Jak to zrobić?
Mąkę przesiewamy na stół, dodaje cukier, masło i proszek do pieczenia -rozcieram palcami do uzyskania konsystencji wilgotnego piasku. Ubijam jajko, dodaje do niego mleko (powinno wyjść około 140 ml mieszkanki), 2/3 wylewam na wcześniej roztartą mąkę z masłem. Zagniatam ciasto. Stół podsypuje mąką a ciacho rozwałkowuje na grubość około 2 cm i szklanką lub foremką wycinam pojedyncze ciastka. Wierzchy smaruję resztą ubitego jajka. Wykładam na blachę, piekę (od lekko rozgrzanego lub zimnego piekarnika) w temperaturze 180 stopni.













Zdjęcia: Z ronsi.
Na zdjęciach: Marsi.
Napisała: Pati.

You gotta love it.

You gotta love it.

Gdy zaczynam się z kimś spotykać zawsze mam w głowie idealny obraz tego, jak powinien wyglądać nasz `romans`. Że ma mnie kokietować, łapać za rękę, że ma się starać, być szarmancki i jednocześnie nieusłuchany. A gdy coś zaczyna być nie po mojej myśli, wtedy najprawdopodobniej puszczam focha, a na pytanie `jesteś dziś jakaś dziwna` odpowiadam `no coś ty, wydaje ci się`. Choć powinnam powiedzieć `tak jestem dziwna bo mnie wkurza gdy gadasz o swojej byłej`. Jak się źle ubierze to też lubię się wkurzyć. Każdy z facetów z jakimi miałam coś wspólnego miał część garderoby, której nienawidziłam. I za każdym razem gdy miał ją na sobie byłam wredna. Razu pewnego pod byle pretekstem stwierdziłam, że muszę wracać do domu tylko dlatego, że założył taką durną czarną czapeczkę, której brakowało jedynie helikopterka na czubku. Tak się starał a mu nie wyszło. Kiedyś powiedziałam wprost- idź się przebierz bo nigdzie tak z Tobą nie pójdę- nie polecam. Jak to jest, że rozglądamy się za niezależnymi, silnymi jednostkami a mimo to chcemy, żeby wszystko było po naszemu? Gdzie jest ta granica pomiędzy uszanowaniem czyjejś indywidualności a zasugerowaniem korzystnej zmiany? No i w końcu zasadnicze pytanie, czy warto wiązać się z kimś mając na uwadze fakt, że trzeba będzie go `wyrobić`?

Ciasto marchewkowe
Późna jesień sprzyja spotkaniom kulinarnym. Moje życie towarzyskie przeniosło się z parku do kuchni a w przyjaznej atmosferze pojawiają się smaczniejsze pomysły. Ciasto jest ciężkie i sycące, bardzo aromatyczne. Goście lubią zapach cynamonu we wszystkich pomieszczeniach.... a ja lubię gości (:

Czego potrzebujemy?
4 jajka
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka tartej drobno marchewki
4 plastry pokrojonego ananasa z puszki
1/2 szklanki oleju
____
500g serka mascarpone
1/2 szklanki cukru pudru
1 cukier waniliowy
1 śmietana śnieżka
1/2 szklanki mleka

Jak to zrobić?
Jajka ubijamy z cukrem na puch, przez sitko przesiewamy do nich wymieszane produkty sypkie, następnie dodajemy marchewkę, ananasy i olej. Całość delikatnie mieszamy łyżką i przelewamy do uprzednio, wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą, foremki. Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku około 30 minut (jak to się mówi: do suchego patyczka).

Serek mieszamy z cukrem, śnieżkę ubijamy z chłodnym mlekiem. Łączymy składniki. Smarujemy przestudzone ciasto. Dekoracja wedle uznania(: ja rozpuściłam czekoladę z masłem, porobiłam kleksy i porozciągałam je patyczkiem.

















Na zdjęciach: Marsi
Napisała: Marsi
Przy fociach pomagała Mamusia
Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger