I’ve been waiting all night for you.

I’ve been waiting all night for you.

Żenujące zachowania, których doświadczyłyśmy w ostatnim czasie:

1. Kobiety zwiedzające zabytki Kamienia Pomorskiego z plecakami zawieszonymi na brzuchach. Celem tego zabiegu jest przechytrzenie potencjalnych złodziei czyhających na ukryte w plecaku dobra.  
2. Pełnosprawny (fizycznie) koleś parkujący na miejscu dla niepełnosprawnych.
3. Znajomek siarczyście spluwający na zmienię. 
4. Nieudolne komentarze pretendujące do złośliwych, wystawiane przez zapyziałe laski wyglądające jakby wyszły z porodówki. Na zdrowie kochane ;)
5. Ludzie zgrywający światowców. 
6. Frajer przywiązujący małego szczeniaczka do drzewa i uciekający z piskiem opon.
7. Koleś robiący aferę Pani kasjerce z Biedry o to, że tak długo stał w kolejce. 
8. Ludzie na dworcu biegnący za wjeżdżającym na peron pociągiem.
9. Ziomek kradnący banany w Carrefourze.
10. Rozwydrzony dzieciak wrzeszczący jakby mu matkę zabijali. Mama nie chciała mu kupić gry za dwie stówy.
11. Żul pytający mnie czy dam mu CHOCIAŻ dziesięć złotych.
12. Dziewczyna jedząca łyżką pasztet na dworcu.
13. Występ Miley Cyrus podczas ostatniej gali MTV.
Eeejj, na pohybel wszystkim!

Koszulki pochodzą ze sklepu REdesigned STories FActory, możecie je znaleźć TUTAJ!









Napisały: siostry.
Zdjęcia: Oka.
Na zdjęciach: Pati i Marsi.
Plus I'm well connected.

Plus I'm well connected.

O swojej dzisiejszej stylówce mogę powiedzieć tyle, że jest tak bardzo niezobowiązująca, że aż nie ma co na jej temat gadać. Prawdę mówiąc to ja w ogóle nie przepadam za opisywaniem tego co mam na sobie. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wyszło mi to w miarę poprawnie. Wytrawna blogerka stwierdziłaby, że wygodny dres zestawiła z czymś tam. z czymś tam, co dodaje eleganckiego charakteru całemu ałtfitowi. Ale mi chyba nic eleganckiego charakteru nie dodaje...
Lepiej już zamilknę i zaproszę Was na zdjęcia.


spodnie- Sinsay
buty- Adidas Jeremy Scott
koszulka- h&m
bluza- projekt własny
naszyjnik- house










Na zdjęciach: Pati.
Napisała, o ile o powyższej wypowiedzi można mówić w kategorii treści, również Pati.
Zdjęcia: Paweł Witt.
Thanks man.

Thanks man.

O polowaniu na mężczyznę idealnego wiem tylko tyle, że się ukrywa, gdy wyczuwa spisek. Ostatnio wybrałam się na imprezę ze swoją zdesperowaną kumpelą. Miał się na niej pojawić jej były-niedoszły (koleś, z którym kręciła ale nie ukręciła). Jako przykładna koleżanka miałam dotrzymać towarzystwa i zniknąć w odpowiednim momencie. Układ mi odpowiadał gdyż tego dnia nie byłam w zbyt imprezowym nastroju. Czas oczekiwania spędziłyśmy przy barze. Szczerze mówiąc nie pamiętam o czym gadałyśmy, pewnie dlatego, że za wszelką cenę chciałam, żeby gość już przybył. Bynajmniej miałam ochotę na podryw, tańce i ocieranie się o stłoczonych ludzi. Poza tym w lodówce czekały na mnie pyszne lody czekoladowe, które planowałam zjeść po powrocie w całości i w samotności. Zamiast wyglądanego Księcia do mojej kumpeli zagadał podstarzały typek z postawionym kołnierzykiem o zaawansowanej łysinie (wyglądał, jakby hodował trójpolówkę na głowie). Ja wybuchnęłam śmiechem- a co mi innego w życiu pozostało? Kumpela rzuciła wymowne `nie ma dla mnie nadziei'.
A jaki morał z bajki płynący?
Warto kupić większe pudełko lodów, gdyż upojenie się swoją żałosnością wymaga znacznej ilości kalorii.
Poświęciłam swoje lody [*]

Zupa krem kalafiorowa.

Krem kalafiorowy ma to do siebie, że nawet osoby za nim nie przepadające powinny ją polubić. Poza tym bardzo pożywna i niskokaloryczna, co dodatkowo zwiększa jej atrakcyjność. Na obiad w sam raz. Dodam jeszcze, że przygotowuje się ją w 20 minut.
Smacznego ;)

Czego potrzebujemy?
pół główki kalafiora
dwie cebule
trzy ząbki czosnku
dwie łyżki masła
3 łyżki śmietany 12%
500 ml bulionu
sól, pieprz

Jak to zrobić?
1. Kalafior dzielimy na różyczki i gotujemy aż będzie miękki (ok.15 minut.)
2. Drobno posiekaną cebulę smażymy na maśle.
3. Posiekany czosnek, ugotowaną cebulę i kalafior miksujemy. Dodajemy bulion oraz śmietanę.
4. Całość przekładamy do garnka i podgrzewamy.
5. Zupa smakuje najlepiej gdy jest dobrze doprawiona. Proponuję nie żałować przypraw, zwłaszcza pieprzu.










Gotowała: Pati.
Napisała: Pati.
Beautiful Soul.

Beautiful Soul.

O mężczyznę idealnego trudno w dzisiejszych czasach. Z tego co mówi moja babcia w jej czasach również nie było tak łatwo. Więc sprostowanie: o mężczyznę idealnego trudno w każdych czasach. Nie wiem co konkretnego ma na myśli moja babcia, mnie chodzi o to, że uosobienie wyobrażeń o mężczyźnie idealnym nie istnieje. Więc trzeba zejść na ziemię, żeby nie pozostać do końca życia zgorzkniałą starą panną uczącą biologii w szkole podstawowej. Gdy już ustalimy, że wzdychanie do nieosiągalnych bo nieistniejących facetów nie ma sensu, lepiej skupić się na tych, którzy znajdują się w naszym zasięgu. Dziewięć lat temu, po obejrzeniu klipu boskiego Jesse`go McCartneya Beautiful  Soul wyobrażałam sobie, że to ja jestem tym dziewczęciem pływającym w basenie u boku śpiewającego blondyna. Dobrze, że dorósł i zbrzydł, kto wiem, może nadal byłabym nieszczęśliwie zakochana. A wracając do rozważań- zaobserwowałam, że od pewnego czasu nie szukamy jednego mężczyzny, który zaspokoi wszystkie potrzeby, bo łatwiej znaleźć kilku, z których każdy jest świetny w innej dziedzinie. Rozkochać można z różnych powodów, jeden ma ciało Achillesa ale twarz tyranozaura, inny jest zabawny i uroczy ale nosi sandały. Gdyby tak z każdego można było wyssać coś i ulepić mężczyznę idealnego wiem, kto w moim przypadku byłby `dawcą` dowcipu i podejścia do życia  a kto odstąpiłby buźki. Spotykasz kolesia, z którego możesz uczknąć coś dla siebie, wszczepiasz ten gen w Mężczyznę Idealnego, który potajemnie powstaje w laboratorium w  Twojej piwnicy, i po kilku tygodniach jesteś bezgranicznie zakochana. I nie grozi Ci, samotność, staropanieństwo, i wykładanie przyrody w podstawówce.

Dziś Marsi i opuszczone lotnisko.
Koszulkę wymyśliłyśmy 20 minut przed wyjściem. Wygląda całkiem spoko ;)


kurtka- Zara
buty- Timberland
spodnie- Bershka
pierścionek- Pull & Bear
top- Gatta
koszulka- wyrób własny ;)











Napisała: Pati.
Zdjęcia: Pati.
Na zdjęciach: Marsi.
Sometimes I wish I could anesthetize.

Sometimes I wish I could anesthetize.

Najczęstszym momentem, w którym robimy sobie tak zwane ważne życiowe postanowienia, jest sylwester. Jednak moim zdaniem postanowienia noworoczne są znacznie mniej efektywne niż te podejmowane pod wpływem silnych emocji. Pozwolę sobie na przykład: idzie zgrabna dziewczyna, ogląda się za nią mój facet- o nie! Od dziś się odchudzam. Są również postanowienia urodzinowe, są tak zwane "ostateczne decyzje", podejmowane na kacu, typu: "Nigdy więcej nie zmieszam piwa z wódką". Są wspólne postanowienia partnerskie: "Kochanie, od dzisiaj wspólnie biegamy". A także decyzje podejmowane za innych: "Nie odzywaj się do mnie!". Postanowienia noworoczne zwykle kończą swój żywot zaraz po Trzech Królach. Ze wszystkimi innymi jest podobnie- nie przetrwają dłużej niż wiosenne krokusy. A te podejmowane pod wpływem przechadzającej się piękności? Dożyją do najbliższej paczki chipsów otwartej w Twoim towarzystwie. I jeszcze ostrzeżenie: przy okazji postanowień często powstaje pokusa wykonania bilansu życiowego. Nigdy tego nie róbcie! Nie zadawajcie sobie przenigdy pytań typu: W czym ja właściwie jestem dobry? Co sensownego zrobiłem? Czy przypadkiem przez całe życie nie tracę czasu?
Na koniec sierpniowe postanowienie Bukowskich: pozbyć się zepsutego roweru, który zalega w piwnicy od `98.

Dziś mamy Wam do polecenia koszulki firmy REST. FActory.
Koniecznie sprawdźcie ich, wzbudzające zainteresowanie przechodniów, projekty (;

spodnie- h&m
buty- deezee
naszyjnik- House
kolczyki- Mohito








Napisała: Marsi.
Zdjęcia: Pati.
Na zdjęciach: Marsi.
Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger