Upload some naked video.

Upload some naked video.

Ileż radości z bycia autem! Mamy być nówkami, mieć błyszczącą karoserię, tak zwanego `kopa` i wygodną tapicerkę. Poza tym musimy być z pierwszej ręki i należeć tylko i wyłącznie do posiadacza kluczyków. Bruummm, brum! Fajnie jest być samochodem! Co skusiło mnie do porównania? Otóż, od czasu do czasu odwiedzam miejsca, gdzie niepozorne kobiety przeistaczają się w nimfy. Sama nie wiem, czy męki jakim się poddaję mają konkretnego adresata (czy jestem nim ja, czy facet), ale myślę, że większość dziewczyn udaje się tam na wypadek spotkania mężczyzny życia (albo dla oczarowania już upolowanej zwierzyny). Heteroseksualny mężczyzna rzadko kiedy wie co to szmizjerka, myli rzęsy z brwiami i nie wie do czego służą cążki. Za to wie co to czerwone szpilki, czarne pończochy i gorset. No i wie, że kobieta ma się podobać przede wszystkim jego kumplom. Czy samiec alfa leżałby w kapsule pełnej pary, depilował nogi i okolice intymne, dreptał w obcisłych spodniach na wysokich obcasach tylko po to, żeby uwieść ? No i oczywiście nie wolno się obżerać! Ewentualnie oblizać paluszek umoczony w bitej śmietanie. Wyścig z czasem i konkurencją zmusza kobiety do wszelkich zabiegów, a to wszystko po to, żeby nie pozostać wyklętą `starą panną`. Spełnianie pewnych warunków może nawet doprowadzić do ślubu. Huraaaa! Będę się nazywała, zamiast Bukowska, Kaszanka. Można wstawić myślnik i już brzmi dostojnie.

Kontynuując motyw słodkości o nieco mniejszej zawartości kalorii przygotowałyśmy dziś dla Was dość dietetyczny krem/mus czekoladowy. Rozpływa się w ustach, smaczny, prosty w przygotowaniu. Idealny do wszystkiego. Przepis na naleśniki znajdziecie we wcześniejszym poście ---> klik!

Jak zrobić pyszny krem czekoladowy z awokado?
Potrzebujemy świeżego, dojrzałego owocu awokado, dwóch łyżek miodu, dwóch łyżek kakao. Można dodać syrop karmelowy, jeśli ktoś jest w posiadaniu ;) Awokado obieramy ze skórki (jak jabłko ;) usuwamy pestkę i kroimy w kostkę. Składniki mieszamy i bardzo dokładnie miksujemy blenderem. Voilà ! ;)














 



 


 


 Napisała: Pati.
Zdjęcia: Pati i Marsi.
Przepis: Mamy ;)
Ciasteczka z musli.

Ciasteczka z musli.

Kontynuując wątek rozpoczęty na naszym Fanpage dotyczący pogoni za wakacyjną figurą, dzisiejszą propozycją będą ciasteczka otrębowe z musli. Są dietetyczne, niestety, co oznacza, że w smaku nie dorównują Kinder czekoladzie. Jednak fakt, że wypada o siebie zadbać z powodu (choćby w teorii) nadchodzącej wiosny, skłania do zapisania sobie przepisu.
Moja dieta, jaka by nie była, nie obejmuje wątku "brak słodkiego". Nie wiem jak to działa, ale największą  ochotę na czekoladę mam zawsze rano albo tuż po obiedzie. Dzisiejsze ciasteczka są dobrą propozycją na oba z tych przypadków. Można je posmarować powidłami albo dżemem, wtedy smakują jeszcze lepiej. Bon appetit!

Czego potrzebujemy?
300 g musli tropikalnego
100 g otrębów
1 jajko
400 g serka homogenizowanego o obniżonej zawartości tłuszczu
dwie łyżki cukru, łyżka cynamonu
tabliczka gorzkiej czekolady
można dodać rodzynki, orzechy, migdały, suszone owoce, słonecznik, wedle uznania

Jak to zrobić?
Do dużej miski przekładamy serek, dodajemy jajko, cukier, cynamon. Mieszamy. Następnie wsypujemy musli, otręby i czekoladę. Masa powinna być dość gęsta. W razie czego możemy dorzucić garść bakalii/musli. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, nakładamy łyżkę masy i ją spłaszczamy (wiecie o co chodzi ;) W piekarniku nagrzanym do 160 st. C pieczemy przez ok 30 minut. Najlepiej smakują ciepłe z dodatkiem konfitury lub powideł.

Ps. Nadzieja na ocieplenie zamarzła pod mostem w trakcie ostatniej fali mrozów. Amen.














Napisała: Pati.
Zdjęcia: Pati.
Zupa serowa z grzankami.

Zupa serowa z grzankami.

Uwielbiam wieczorem zajadać się niezdrowymi `gorącymi kubkami`. Mój ulubiony- zupa serowa! Pomyślałam jednak, że taką zupę można zrobić samemu. I rzeczywiście. W smaku dorównuje tej  gotowej w trzy minuty. Co prawda trzeba poświęcić temu więcej czasu, ale warto!
Dlatego też w ten dzisiejszy słoneczny dzień, wraz z towarzyszką Rudą, postanowiłyśmy umilić sobie czasu przyrządzając pyszne jadło.
Przepis dla tych, którzy lubią jeść a nie lubią tracić czasu przy garach ;)

Ps. Najlepiej smakuje w towarzystwie ulubionego serialu.





Carrie: To podły człowiek. Zawsze taki był. Podli ludzie postępują podle.
Miranda: Dobrzy to samo – i dobry cię wydyma, i zły cię wydyma.
Samantha: A reszta nie umie się za to zabrać. Wiem, bo sprawdziłam.

Seks w wielkim mieście.

Czego potrzebujemy?
4 serki topione po 100 g ( w tym jeden o smaku szynki)
100 g boczku wędzonego
dwie cebule
4 ząbki czosnku
1,5 l wody, dwie kostki rosołowe
kilka listków świeżego szpinaku
grzanki
słonecznik łuskany
sól, pieprz

Jak to zrobić?
Boczek kroimy w bardzo drobną kostkę (postarajcie się, żeby rzeczywiście był jak najdrobniejszy) i podsmażamy razem z drobno pokrojoną cebulą i posiekanym czosnkiem. Przygotowujemy bulion rozpuszczając kostki rosołowe w gorącej wodzie. Ser topiony rozrabiamy w niewielkiej ilości wywaru. Podsmażony boczek, cebulę i czosnek oraz rozpuszczony ser dodajemy do reszty wywaru. Gotujemy tak, żeby ser całkowicie się rozpuścił. Dodajemy przyprawy dla smaku. Na patelni podsmażamy (bez tłuszczu!) trochę słonecznika. Zupę podajemy ze świeżym szpinakiem, grzankami i słonecznikiem.






  







Napisała: Pati.
Na zdjęciach: Ruda i Pati.
Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger