O tym, że w życiu ważna jest miłość po raz pierwszy dowiedziałam się z Zakochanego Kundla. Od tamtej pory naiwnie wierzę, że każdy człowiek może tak po prostu się zakochać i egzystować długo i szczęśliwie. Życie miało jednak trochę inne plany wobec moich dziecięcych fantazji i postanowiło mnie brutalnie uświadomić, że nie wszystkim pisany jest ten happy end. Ludność świata to ponad 7 miliardów osób, zakładając, że mężczyźni stanowią połowę a ci, z którymi potencjalnie można się związać ze względu na wiek drugą połowę, otrzymujemy wynik mniej więcej 1,5 miliarda. Przyjmując optymistycznie, że każdego dnia poznajesz jedną nową osobę a żyjesz 85 lat, możesz tych kandydatów poznać ponad 31 tysięcy. Jeśli miliard ma dziewięć zer, żywot trwa 85 lat a otwartość na nowe kontakty jest niepoliczalna, trzeba by żyć ponad 48 tysięcy lat, żeby ich wszystkich poznać. Opuśćmy na chwilę pitagorejską planetę zwaną matematyką i skupmy się na tym, co realne. Jeśli w swoim dwudziestokilkuletnim życiu udało Ci się poznać kogoś, kogo potencjalnie chciałbyś kochać, a mimo to nie jesteście razem, to nasze matematyczne dywagacje można podrzeć i wrzucić do kosza. Liczby nigdy nie szły w parze z tym, co podpowiada serce.
Są tacy ludzie, którzy wchodzą w nasze życie i przypadkiem zmieniają jego bieg. Dzięki nim dowiadujesz się czego w życiu chcesz, lepiej poznajesz siebie i uczysz się cieszyć drobiazgami. Czujesz, że gdy jesteście razem to wszystko jest na swoim miejscu, nie ma skrępowania, niestosownych pytań i skrywanych emocji. Nie masz też w sobie tej potrzeby szukania potwierdzenia własnej wartości w oczach innych, choć zanim się poznaliście zajrzałeś do wielu różnych serc. Co więc sprawia, że z tej mąki chleba nie będzie? W bajce Disneya jeździlibyście jednorożcem po błękitnych strumykach i karmili wróble ziarnem. A w życiu? Zawsze jest ten cholerny ktoś, do kogo się tęskni, przy kim chce się być. Ktoś, dla kogo możesz rzucić wszystko i przybiec w środku nocy na drugi koniec miasta. Ktoś, komu nie odmówisz, kogo nie potrafisz wymazać z pamięć, kto opanował Twój umysł jak wirus. Wszystkich znajomych okłamujesz, mówiąc że przecież nic między Wami nie ma, siebie też tak próbujesz okłamać ale się udaje. Możesz poznawać nowych ludzi, codziennie kogoś innego, łącznie ponad 31 tysięcy osób. Co z tego, skoro to ta konkretna osoba zawsze będzie adresatem Twoich myśli.
Matematyki nigdy nie lubiłam, zawsze rozmija się z tym, co podpowiada mi serce.
torba- Magnum x Moschino
narzuta - Love Saints
okulary- paczepacze 55 zł
spodnie- sh
bluzka- Bershka 39 zł
czapka- Converse 99 zł
Nie płacz Kochanie, wiem co to znaczy i widziałam Twoje przeszklone oczka na snapie - aż musiałam zajrzeć ;* trzymaj się cieplutko, bardzo pięknie napisane. Ciekawe jak to jest, prawda?
OdpowiedzUsuńnie miałam przeszklonych oczu :(
Usuńteż miałam takie wrażenie Pati a oczy to zwierciadło duszy !
UsuńŚwietnie ci wyszło Pati, na prawdę �� profesjonalnie napisany tekst, a co najważniejsze - bardzo mądry i z głębi serduszka!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tak mówisz <3 do profesjonalnego to myślę, że wieeele jeszcze brakuje. Pisałam tak, jak czuję, zastanawiam się czasem czy ktoś czuje podobnie...
UsuńJa czuje podobnie, ale niestety życie jest tak zawije, że człowiek przeważnie pakuje się tam, gdzie nie powinien i musi z tym żyć.
UsuńPiękny wpis Pati ! Jesteś bardzo mądra dziewczyna ;) A jak sobie poradzić ze śmiercią bliskiej osoby, która zabierała mnie w ten świat bajek ?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa <3 Co do śmierci bliskiej osoby, trudno jest mi się wypowiedzieć bo nigdy dotąd tego nie doświadczyłam. Mogę sobie jedynie wyobrazić jakie to musi być ciężkie... życzę powodzenia i wytrwałości, trzymam kciuki <3
UsuńZgadzam się w stu procentach z tym co napisałaś. Pięknie to ujęłaś<3 głowa do góry Pati, wszystko się ułoży!
OdpowiedzUsuńmusi!
UsuńNiestety, czasem tak jest że uczucie działa jednostronnie. Totalnie tego nie rozumiem dlaczego los bywa taki brutalny ...
OdpowiedzUsuńWiesz, nie ma odpowiedniego wytłumaczenia ale ja najczęściej tłumaczę sobie to w ten sposób, że najbardziej ciągnie nas do ludzi, którzy mają nas właśnie w `czterech literach`. Przez to też często idealizujemy tego człowieka, całą energię poświęcamy rozmyślaniu nad tym właśnie, że nas nie chce. Czasem nie ma odpowiedzi, trzeba to zaakceptować, jakoś się z tym pogodzić.
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja, taka sportowa a jednak z nutką elegancji no i świetnie dobrane kolorki, brawo ! A post ja zwykle rewelacja, opisuje dokładnie tą sytuację którą przeżywam. Trwa to już ponad rok, myślałam że szybciej mi przejdzie a jednak nie przechodzi .... boję się że on już zawsze będzie tym KIMŚ o kim będę myślała, nawet jak będę miałą już męża i dzieci. Ehhh
OdpowiedzUsuń96 rocznik, 4 lata mijania sie na korytarzu, nigdy bym sie nie odwazyla z nim umowic bo byl bardzo przystojny i rozrywkowy, ja szara myszka.. dwa lata szkoly w toksycznym pierwszym zwiazku .. a on obserwujacy mnie latami... po zerwaniu czekal az sie odezwal... zbywalam.. rok. Rok olewania jego komentarzy i zaczynania tematu. Az w pewnym momencie poczulam ze mu odpisze. Od tak. Okazalo sie ze mieszka niedalemo (30km), ze wychowywal sie w rodzine podobnej do mojej, ze nade wszystko ceni rodzicow i pomoc im na wielkim gospodarstwie, zna sie na tym co meskie, jest stanowczy ale uwielbia doswiad zac nowych rzeczy, uczyc sie życia (w szkole z uczeniem mial niewiele wspolnego ;p), jest mega romantyczny, namietny, podobno ma wloskie korzenie co tez przejawia sie w jwgo wygladzie... wygladamy razem pieknie. On wysoki, z blyskiem w oku zbiera spojrzenia na ulicy a jest caly moj. Nasza wiara, nas Bog nam siebie zeslal i w tym zyjemy. Sielanka, cud, nieprawdopodobne by trafilo mi siw takie szczescie. Wspólna pasja, wspolne spojrzenie na kazda kwestie w zyciu... co lepsze, w wieku 21lat byl czysty, nigdy nie mial dziewczyny, nie calowal innej procz mnie... niestety, mlody niedoswiadczony facet co prawda z pieknymi wartosciami ale jest haczyk... nie moze przezyc tego ze ja badac 1,5 roku singielka spotkalam sie z kilkoma facetami, kilka rozmow, z jednym pocalunki... niestety, to wbrew wszystkiemu co szanuje moj obecny... nie moge znieść jego wzroku na sobie.. mowi ze wybsczyl, ale i tak bardzo ciezko.... po co to pisze? Nie aiem.. moze dlatego ze milosc to pojebany temat
OdpowiedzUsuńBOOM! I LIKE YOUR STYLE GIRL ^^
OdpowiedzUsuńJak to mówią, miłość bywa gorsza od "sraczki" ,nie dostrzegamy wtedy wielu oczywistych rzeczy, spraw,wszystko inne schodzi na dalszy plan,klapki na oczach hehe. Napiszę trochę brutalnie,bez urazy,chcę Ci tylko powiedzieć jedno, nie trać czasu z kimś,kto traktuję Cię jedynie jak opcję,szukaj kogoś kto,zobaczy w Tobie priorytet,dla kogo będziesz pierwszą myślą po przebudzeniu, ostatnią przed snem,z kim będziesz mogła spełniać wszystkie wspólne fantazje,kto będzie Twoim najlepszym przyjacielem.TRZY SŁOWA:szczerość,zaufanie i najważniejsze DOPASOWANIE kluczem do sukcesu.Czasami coś czego tak bardzo szukamy jest bliżej niż nam wydaję wystarczy dobrze rozejrzeć dookoła,to właśnie ten ostatni klucz otwiera właściwe drzwi. Bimbałki do przodu i cała naprzód ŚMIESZKU;)Jutro też jest dzień ;)
OdpowiedzUsuńP.s wiem co to strach,ból,łzy,śmierć bliskiej osoby,litry potu wylanego na treningu,miłość.
super look! :)
OdpowiedzUsuń