Ciasto francuskie ze szpinakiem.

Ciasto francuskie ze szpinakiem.

Bardzo nie lubię robić zdjęć przy świetle żarówki. Niestety fakt, że ciemno jest już o 15.00 (właściwie przez cały dzień jest ciemno) nie sprzyja fotografowaniu. I mimo szczerych chęci, w przypadku popołudniowego gotowania, i tak zwykle kończymy z jakością zdjęć pozostawiającą nieco do życzenia. Mamy jednak nadzieję, że nie zniechęci Was to do przygotowania przepysznych bułeczek z ciasta francuskiego. Najlepiej smakują tuz po wyjęciu z piekarnika. Trzeba jednak uważać, ciasto francuskie ma to do siebie, że bardzo łatwo się nim oparzyć. Moja pazerność sprawiła, że doświadczyłam tego na własnej skórze. Oparzony język dołączam do swojej listy najbardziej nieprzyjemnych sytuacji.
Przepis mamy. ;)

Czego potrzebujemy?
250g szpinaku
150 g sera żółtego
dwa ząbki czosnku
por
oliwa do podsmażenia

Jak to zrobić?
Do podsmażonego na patelni szpinaku dodajemy posiekany czosnek i por. Blachę smarujemy oliwą, układamy na niej ciasto francuskie. Na środek ciasta nakładamy łyżkę farszu, posypujemy żółtym serem. Robimy z tego urocze koszyczki ;)
Pieczemy w temperaturze 180 st. C przez ok. 15-20 minut.
koniec!













Napisała: Pati.
Zdjęcia: Pati.
Na zdjęciach: Marsi i jadło.
Ciasteczka walentynkowe.

Ciasteczka walentynkowe.

Czasem mam wrażenie, że jestem ostatnią panną na ziemi, która nie rozważa na temat ożenku. Wśród moich znajomych wciąż roi się od kobiet marzących o białej sukni z welonem, weselu w leśniczówce albo w hoteliku z kryształowym żyrandolem i przystojnym portierem. Wesele musi być huczne i koniecznie liczne. Potem na tablecie pokazuje się ślubne fotki naszej mamie, cioci i koleżankom z rodzinnego miasteczka. No i na fejsie się zawiesza rzecz jasna. To lubię. Znajomi będą mieli o czym poplotkować. Kobiety, nawet jeśli ukończyły dwa fakultety, pracują, awansują i mają swoje mieszkanko z garażem, i tak pragną sesji ślubnej z łabędziem w tle, pocałunkiem na mostku i `zabawnym` upadkiem na plaży. Wybranek raz jeden włoży dla niej porządny garnitur. Warto to na fotografii utrwalić. Może jeszcze ujęcie jak on bierze ją na ręce i seksownie rozbiera ją wzrokiem? Po pięciu latach, gdy każde z nich będzie mieć dziesięć kilo więcej, takie noszenie na rękach może być trudno uchwycić- nawet profesjonalnemu fotografowi, który na co dzień pracuje dla "National Geographic". I niejednego grubego zwierza migawką upolował.
Pół żartem pół serio, taka oto moja wizja na dzień dzisiejszy odnośnie ślubu.
Jeśli pogląd się zmieni, z pewnością się o tym dowiecie ;)

A dziś mamy dla Was walentynkowe wypieki. I dla tych po ślubie i dla tych przed, i dla tych w trakcie.

Czego potrzebujemy? 
450 g mąki
300 g masła
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka mleka
cynamon
barwnik spożywczy (można pominąć)

Jak to zrobić?
Składniki niezbędne do przygotowania ciasta dokładnie zagniatamy tworząc jednolitą masę. Ciasto rozwałkowujemy i przy pomocy foremki wycinamy serduszka. Następnie układamy je na dużej blaszce posmarowanej olejem. Pieczemy przez 20 min w temperaturze 180 st. C.
Ozdabiamy wedle uznania. My wykorzystałyśmy polewy zastygające (mleczną i białą) oraz kolorowe kuleczki.
Cieszy oko i smakuje wybornie.

ps. Mamo, dzięki za pomoc. ;)



















Napisała: Marsi.
Zdjęcia: Pati.
Pomagała: Mama.
Pizzerinki.

Pizzerinki.

Gdy nie wiem co na siebie założyć potrafię stać przed szafę pół godziny, przerzucać ubrania, wyzywać je i powtarzać swój ulubiony tekst `tysiąc sukni a każda jak łach`. Czasem po prostu przychodzi taki dzień, że choćby nie wiadomo ile się przed tą szafą stało, i tak kończysz w tym co zwykle. Może to nie jest kwestia obfitości naszej kolekcji? Może po prostu podły nastrój buntuje naszą garderobę sprawiając, że wszystko leży nie tak jak powinno? W luźnym swetrze wyglądasz jak worek, w sukience z kokardą jak prezent, a w rozkloszowanej spódnicy przypominasz namiot. Wierzymy, że sytuację tę przerabiało większość z Was. Dziś  dotknęła ona również nas. Dlatego zamiast stylizacji, mamy dla Was pyszności.

Przy okazji niedzieli proponujemy Wam pyszne pizzerinki z kurczakiem. Instrukcję znajdziecie na zdjęciach poniżej.
Za pomoc w przygotowaniu dziękujemy mamie ;)














  



Zdjęcia: Pati i Marsi.
Napisał: Czesław. 
Zapiekanka z pieczarkami.

Zapiekanka z pieczarkami.

Czasem żałuję, że nie jestem facetem. Przede wszystkim dlatego, że w niektórych sytuacjach, zamiast przedstawiać kolejne rzeczowe argumenty osobie, która jest bezczelna, chamska i źle wychowana, można po prostu dać w pysk i ulżyć swojemu sfrustrowaniu. I choć jestem przeciwniczką przemocy i bezsensownego machania pięściami, w niektórych przypadkach po prostu nie da się załatwić sprawy inaczej. Znam tylko jedno określenie, opisujące osobę, wobec której poniższe zachowanie jest w stu procentach akceptowane. Osobę tę zwę szują. I szczerze przyznam, że jako kobieta jestem bezradna w starciu z szują. Uderzyć go nie można bo odda (i jako fizyczny facet pewnie lepiej na tym wyjdzie), kłócić się nie ma po co, bo to stworzenie nie warte zaangażowania, głuche na krytykę, ślepe wobec faktów i bezgranicznie zakochane w sobie. Udawać, że nie ruszają nas jego prostackie teksty jest bardzo trudno. Pokornie znosić prymitywne komentarze też nie jest łatwo. To co pozostaje?
Szuja to przypadek wyjątkowy, pełną satysfakcję osiągasz jedynie widząc ją leżącą na ziemi z dziwaczną miną przypominającą twarz psa shar pei.

Najdłuższy w naszych skromnych dziejach przestój w dodawaniu postów. Zamieszanie kulturalno- edukacyjne, brak czasu i przede wszystkim problem ze sprzętem sprawiły, że musieliście czekać tak długo. Publicznie zobowiązujemy się do poprawy.
Szczerze mówiąc z utęsknieniem czekam na ciepłe dni. Słońce nie będzie się chować o 15.00, stylizacje będą ciekawsze i uśmiech na twarzy bardziej szczery. Same pozytywy. Pozostało nic więcej jak cierpliwie czekać.
A dziś mamy dla Was smaczne zapiekanki.
Słowo zapiekanka kojarzy mi się z gumowatą podeszwą sprzedawana na wybrzeżu. Dzisiejsza propozycja jest chrupiąca, pachnąca, banalna w obsłudze i przede wszystkim smaczna. Zapraszamy!
ps. Przepis autorski.

Czego potrzebujemy?
150 g żółtego sera
cztery bułki
pieprz
oliwa do podsmażenia
pięć plasterków suszonych pomidorów
sześć dużych pieczarek

Jak to zrobić?
1. Pieczarki myjemy, ser tarkujemy.


2. Pieczarki kroimy na drobne kawałki.



3. Rozgrzewamy oliwę.


4. Pokrojone pieczarki wrzucamy na rozgrzaną patelnię.Dodajemy pieprz (proponuję większą ilość).


5. Wyłączamy ogień, czekamy aż pieczarki trochę przestygną. Dodajemy ser i dokładnie mieszamy.


6. Bułki przekrawamy na pół.


7. Pozbywamy się środka.


8. Napełniamy łódeczki farszem.


9. Wydłubany środek dzielimy na małe kawałeczki przykrywając nim farsz.


10. Suszone pomidory kroimy na drobne kawałki i posypujemy nimi naszą zapiekankę.


11. Nagrzewamy piekarnik do 180 st. i wrzucamy zapiekanki na 7 minut.


12. Mniam!


Napisała: Pati.
Zdjęcia: Pati.
Na zdjęciach: Zapiexy ;)
Copyright © 2014 siostry bukowskie. , Blogger